Opcja w ankiecie | Wynik |
---|---|
Triple H vs Roman Reigns | |
The Undertaker vs Shane McMahon | |
Dean Ambrose vs Brock Lesnar | |
Inny |
Dla wielu walka o pas mistrzowski WWE powinna zamykać tegoroczną Wrestlemanię. Jednak w dalszym ciągu nie wiemy jaki pojedynek zamknie galę. Jakie jest wasze zdanie? Czy jednak starcie Shane McMahon vs Undertaker powinno zakończyć WM, a może Lesnar vs Ambrose?
Komentarze (9)
Skomentuj sondę!Triple H vs Roman Reigns. Walka o pas zobowiązuje.
Cytat: Arkao
Mam tak samo. Można nie lubić story, tego zestawienia, ale to jest pojedynek o złoto. Nie ma ważniejszej walki niż starcie o pas WWE. Zresztą Stephanie też o tym mówiła w swoim promie na RAW.
Zaznaczyłem inny, bo myślę iż będzie to 10 divas tag team battle - w końcu debiut Lany zobowiązuje, do tego będą brały udział tam takie tuzy ringowe jak Brie Bella czy Eva Marie.
Dobra 1 kwietnia dopiero w piątek - żarty na bok. Dean vs Lesnar na pewno nie będze Main Eventem.
Shane vs Taker jest tak sobie promowany choć na szali jest dużo - Kariera Takera oraz władza w WWE, ale za mało to eksploatują.
Wg mnie ME to będzie walka o najważniejszy pas - tak jak to w większości PPv mniejszych i większych zazwyczaj bywa.
Main eventem tej Wrestlemanii powinno być starcie John Cena vs Undertaker. W zasadzie story to samo tylko zamiast Shane'a mamy Janusza i wszystko spina się w jedną całość, godną main eventu.
Ale skoro tego nie ma to HHH vs Romuś, bo to będzie lepsze starcie.
Main Eventem powinno być starcie którego wynik jest kwestią otwartą oraz starcie które wzbudza jakiekolwiek emocje wśród większości widzów... Głos na walke Hell in a Cell.
Nie obchodzi mnie Reigns, pasuje mi walka Shane'a z Takerem... Ale ME powinien być z Reignsem i HHH.
Zagłosowałbym na HiAC bo jednak stawka tutaj jest większa niż pas WWEWH, tu chodzi o losy federacji. Jednak nie jest on az tak promowany na ME
HHH vs Roman - ich feud trwa od Surivor Series, jest a poza tym ich segment kończył ostatnie RAW co chyba zamyka sprawę z niewiadomym main eventem
Żadna z powyższych.
To proste, CM Punk ma racje i żaden pół, ćwierć czy mniej etatowy zawodnik nie powinien być w ME.
Najciekawsze walki w niedzielę to o pas IC, oraz Y2J-AJ. [mimo że Y2J też jest 1/2 etat]
Z wymienionej trójki też ciężko wybrać.
Ambrose za granie debila jest skreślony od dawna. Lesnar wciąż jest spoko, no ale to o pietruszkę.
Reigns to samo, do puki nie pokaże jaj jako heel (a to nierealne raczej) to dalej będzie banowany. Rok temu oglądałem pierwszy main event WM od czasu Miza bo liczyłem że Roman zostanie upodlony jak Cena, a potem Rollins sprawił że to najlepsza ME odkąd pamiętam. HHH też może tej walki nie uratować, co pokazał rok temu ze Stingiem. Sama walka była spoko no ale zawodnicy już nie pierwszej świeżości.
Z całej trójki wydaje się najciekawiej zapowiadać Shane i Taker. Problem widać jednak na tygodniówkach. Shane bije skacząc jak dziecko, a Taker już od lat nie walczy na przyzwoitym poziomie. Tutaj za to może się wydarzyć dużo ciekawych rzeczy i dlatego to jest mój faworyt na ME. 22-2.
Ale głos poszedł na inne.
Moim zdaniem nie ma tutaj żadnej tajemnicy. Dean vs Lesnar to za mały kaliber na ME. Największą furtkę do ciekawych wydarzeń ma oczywiście Hell in a Cell. Bywało, że walka o stawkę inną niż główny pas np. zakończenie kariery zamykała galę, ale ostatnio to właśnie pojedynki o tytuł kończą największe show z pod znaku WWE. Przecież skończenie streaku przez Brocka też było ogromnym pier*********m, a nie zamykało widowiska. Dlatego wydaje mi się, że zagłosuje właśnie na opcję Triple H vs Roman Reigns. Jeżeli szykują jakąś bombę związaną ze starciem Shane'a i Takera to i tak to zapamiętamy najbardziej, a pojedynek o pas główny zamknie galę w tradycyjnym stylu i będzie w porządku.