IV Zlot Fanów Wrestlingu w Gdańsku już za nami. Pretekstem do zjazdu była pierwsza w historii Polski gala WWE, w której udział wzięli zawodnicy brandu SmackDown. Zabawa była przednia, a kilka historii przejdzie z pewnością do forumowych annałów. Niezaprzeczalnym hitem zlotu były miny ludzi dziwiących się użytkownikom Attitude, że cheerują heeli oraz "impreza" w restauracji "Amazonka"…
Nasza ekipa w okrojonym składzie w Ergo Arenie:
Niżej podpisany do Gdańska przybył z ekipą szczecińską, tj. Ravenem, Vercynem i DDP. Już w pociągu spotkaliśmy fanów WWE z Kołobrzegu. Napakowany jegomość nie skumał żartu Ravena, że jesteśmy fanami Johna Ceny i postanowił nas oświecić w sprawach wrestlingowych. Zapytał z wyczuwalną ironią, czy "znamy takiego wrestlera jak Goldberg". Fan niezniszczalnego Billa przekonywał, że jego ulubieniec wkrótce przyjedzie do naszego kraju… Nie chcieliśmy niszczyć jego marzeń więc w głębszą polemikę nie wchodziliśmy.
Cenation:
Użytkownicy Attitude zjechali się z całej Polski. Wszyscy spotkaliśmy się na bioferku w sympatycznej knajpce "El Paso". Później ruszyliśmy do Ergo Areny. Była ona praktycznie wypełniona po brzegi. Na razie są sprzeczne informacje co do tego, ile osób obejrzało widowisko. Według informacji, którymi dysponuję - bilety zostały wyprzedane. Dało się dostrzec puste miejsca, ale generalnie polscy fani nie zawiedli. Arena sprawiała wrażenie "pełnej". Już na początku gali podano informację, że WWE wróci do Polski w kwietniu 2012 roku. Tym razem z brandem RAW.
Zaczęło się od całkiem przyzwoitego openera z udziałem Daniela Bryana, któremu nasz sektor oczywiście cheerował. Jednym z hitów był natomiast pop jaki zgotowaliśmy Brodusowi Clayowi, który walczył z Tedem DiBiase. Na gali większość stanowił typowy target WWE, młodzi ludzie, często z rodzicami. Dało się to słyszeć dyskusje typowe dla marków - np. ojciec, który na galę przyszedł z synkiem nie mógł się nadziwić "co też powyrabiało się z R-Truthem, który kiedyś był miłym gościem, a ostatnio najwyraźniej oszalał". Takich smaczków można było wyłapać sporo.
Hunico vs. Yoshi Tatsu
Sheamus vs. Wade Barrett
Natalya vs. Alicia Fox
Kilka razy ludzie mieli zdziwioną minę, gdy nasz sektor cheerował heeli. Im bliżej main eventu tym trudniej było się przebić. Olbrzymi pop od publiczności otrzymał np. Randy Orton. Nasz sektor usilnie jednak cheerował Cody'ego Rhodesa, a RKO częstował okrzykami "Randy sucks!". Zabawny był moment, w którym para fanów Vipera po tym, jak ich ulubieniec wygrał już walkę, odwróciła się w naszą stroną z wyrazami tryumfu na twarzy.
Fajna scenka:
Dwójka z transparentem "Orton Push Killer" zrobiła furorę!
Main event nie był - delikatnie mówiąc - jakąś perełką. Toteż sektor Attitude dał wyraz niezadowoleniu okrzykami "boring" czy też ironicznym "holy shit" podczas akcji, które ciężko było kupić.
Mark Henry vs. Big Show
Po gali nadszedł czas na afterek w restauracji o dumnie brzmiącej nazwie "Amazonka". Chwilę po naszym przybyciu ceny piwa podskoczyły automatycznie z 8 złotych do 10 złotych (barmanka dość pokrętnie tłumaczyła nagłą zwyżkę cen - red.). Ale hitem wieczoru okazał się jednak kotlet z nieoczekiwanym dodatkiem gratis w obiado-kolacji zamówionej przez N!KO. Nie chcę zdradzać wszystkich szczegółów narodzin Włos of Attitude ponieważ szerzej chcą o tym opowiedzieć w kolejnym AM N!KO z Vercynem.
Włos of Attitude
Postanowiliśmy ewakuować się z tej "restauracji" i wróciliśmy do sprawdzonego "El Paso", gdzie pozwolili posiedzieć nam do 2.30, po czym kazali kończyć zabawę. Afterek zakończył się w pokoju hotelowym. Impreza trwała do białego rana. Przy okazji okazało się, że Vercyn jest terminatorem…
Attitude…
Nie chcę się wgłębiać w każdy szczegół związany ze zjazdem, bo można by napisać książkę. Poza tym pojawiło się już kilka postów, które także szczegółowo opisują zlot. Warto jednak zaznaczyć, że Maxi wykonał kawał dobrej roboty organizacyjnej. Szczególnie wdzięczni mu jesteśmy za "Amazonkę". ;)
Na koniec jeszcze wyniki walk z gdańskiego house show WWE:
Triple threat match: Daniel Bryan def. Tyson Kidd & Justin Gabriel
Brodus Clay def. Ted DiBiase
Hunico def. Yoshi Tatsu
Sheamus def. Wade Barrett
Alicia Fox def. Natalya (sędziowała Aksana, która w szybkim squashu po tej walce też pokonała Nataly'ę)
Street fight: Randy Orton def. Cody Rhodes
WHC title: Big Show def. Mark Henry via DQ (po walce na ring wbiegli Wade Barrett i Cody Rhodes, którzy zaczęli znęcać się nad Showem, ale przybiegli mu na pomoc Sheamus oraz Randy Orton i zniszczyli heeli)
I tyle. Pierwsza gala WWE w Polsce stała się faktem. Generalnie można śmiało mówić o sukcesie federacji w naszym kraju. Ludzie "kupili" ten rodzaj rozrywki. Zobaczymy jak będzie rozwijać się to wszystko dalej...
Komentarze (23)
Skomentuj stronęMógłby mi ktoś napisać, kto jest na tym pierwszym zdjęciu.
Od prawej:
Papa Raven, (Hu)N!KO, za nim Shoop i Maxi, Vercyn (w masce), za nim Leviathan i kolega, które nicku niestety w tym natłoku nie zdołałem zapamiętać
Dziękować Vercyn, widzę, że "(Hu)N!KO" zrobił to co zapowiedział, czyli zdobył koszulkę Ceny :wink:.
Koszulkę zdobył, ale wchuj słaba była ta koszulka pod względem wykonania. N!KO miał koszulkę Ceny, ale jak chantowaliśmy "We want Cena" to on krzyczał "Chyba Ty" - taki hipokryta :twisted:
Cytat: JesionWWE
Czego to N!KO nie zdobył w tym Gdańsku. Koszulka to jedno, a doświadczenia z kulinariami to drugie. :)
I jeszcze słowo komentarza: fajnie Was było poznać face to face. Rozwalały mnie teksty Streeta. W końcu poznałem też ludzi, z którymi gadam na gg jak Raven, Vercyn i N!KO. Właśnie N!KO mnie najbardziej zadziwił. Myślałem, że jest bardziej wyszczekany, a tutaj taki spokojny gość.
Sama gala summa summarum zrobiła na mnie wrażenie. W końcu to była moja pierwsza gala wrestlingowa live. Myślę, że raczej na pewno przyjadę na RAW.
Fajne fotki. Trzeba wziąć Vaclava pod pachę i zjawić się w kwietniu :)
No widać, że było u was przyjemnie. Co do "Randy sucks", czy też "Booooooring" to my, w kilka osób też chantowaliśmy tak, no tyle, że byliśmy chyba z drugiej strony. Jednak ponoć udało nam się przebić z chantami "Under-taker" xD
jesteście bandą szyderców... czytając ten artykuł da się zauważyć, że brak wam kultury. Śmiejecie się z kogoś kto jest fanem Ortona? Mi chce się śmiać z was "buntownicy"
"Zabawny był moment, w którym para fanów Vipera po tym, jak ich ulubieniec wygrał już walkę, odwróciła się w naszą stroną z wyrazami tryumfu na twarzy. "
Hahahaha, dobre... wy wtedy mogliście udawać wnerwionych ,że wasz ulubieniec przegrał :D
N!KO fajnie wyszedł na zdjęciach :D
Cytat: Tomek
Nie smiejemy sie z fanow Ortona tylko dlatego, ze nimi sa, smiejemy sie dlatego, co z tym robia. Ekipa Attitude przyjechala sie bawic, i to zadanie zostalo wykonane. To, ze ktos darl sie Orton to jego sprawa. Problem pojawia sie wtedy, gdy jego "markowe" instynkty daja sie we znaki, a on poucza nas o tym "GDZIE TERAZ JEST NAS MISTRZ!", choc nie ma pojecia, ze my mielismy gdzies, czy wygra Randy, czy Cody. On po prostu poczul sie jak Profesor Wrestlingu.
Cytat: Moniczka
Ja wlasnie chcialem powiedziec, ze tragicznie, bo moj stan nie pozwalal na nic lepszego...
Cytat: Tomek
Wyluzuj Tomek. Zapewne nie skumałeś, że zabawny był kontekst tej sytuacji, a nie fakt, że ktoś jest fanem Ortona (ja uważam, że jest ok ale to, co z nim teraz robią nie podoba mi się). Spojrzenia na zasadzie "i kto miał rację?" w momencie, gdy Randy jest bookowany w taki, a nie inny sposób i każdy o tym wie - było zabawne. My do tego podeszliśmy na zasadzie zabawy, a co niektórzy ambicjonalnie.
Jak ktoś nie jest fanem Ortona i cheeruje np. Cody'emu to jest buntownikiem? Muszę to zapamiętać. :D
Ee tam - ja jestem fanem Ortona, ale jakbym siedział z Wami, to też bym cheerował za Codym :D .
Cytat: hadaszyszek
Buntowniku! Brakuje Ci kultury! Zamilcz! :D
No widzę, że impra była konkret, jakbym był to też bym zdarł kardło na "hjetowaniu" m.in. pana RKO :)
Muszę przyznać, że zazdroszczę każdemu co był.
W kwietniu RAW, pobuczał bym na Cena 'e ale 2 x po jakies 650 km, to niestety za dużo czasowo przy mym obecnym trybie życia. :/
Szkoda, że nikt nie zrobił fotki tej sytuacji z fanem Ortona. Mi bardziej podobała się sytuacja gdy my cheerowaliśmy heel'ów a taki mały chłopiec siedzący obok mnie próbował pociągnąć doping na face'ów - chłopak miał charyzmę. Ogólnie to grupa Attitude krzyczała głośno i na pewno momentami było nas słychać w innych częściach hali. A moment gdy ktoś (chyba luki) zaczął krzyczeć na cały głos Boryss bezcenny.
Jeżeli chodzi o koszuli to największą lipą było to, że po 0,5 godziny stania w ścisku dowiedziałem się, że koszulka Christiana jest tylko w rozmiarze M, choć praktycznie nikt jej nie kupował w gdy stałem w kolejce. O tym, że laski nie wiedziały zupełnie co sprzedają to już nie wspomnę.
Ogólnie mówiąc to fajnie było podczepić się pod afterek. Szkoda, że byłem z tą pierwszą grupą która opuściła Amazonkę bo ominęła mnie sytuacja z jedzeniem. Amazonkę to chyba trzeba zgłosić do programu Gessler bo sytuacja gdy browar w jednej chwili drożeje o 2 zł z byle powodu to totalna chamówa. W El Paso za to był zajebisty klimat. Dzięki dla Maxiego za to, że twardo prowadził naszą grupę po Gdańsku.
Ze względu na obecność mojej twarzy i plakatu na zdjęciach pozwolę sobie je podkraść i wstawić na facebooka. ]:->
Cytat:
Cytat: xLitax
Bierz, bierz! To najciekawszy motyw jaki udało się mi "strzelić" podczas tej gali. Nawet osoby nie czające wrestlingu wychwytują, że wszyscy wokół się cieszą zwycięstwem zawodnika, a wy macie skwaszone miny i kciuki skierowane w dół.
Zresztą pod kątem chantowania pojedynek Randy'ego z Cody'm wypadł bodaj najciekawiej. Po prostu musieliśmy z heatem przedrzeć się przez cheer innych fanów. Jak pokazują relacje ludzi na zachodnich stronach (Vercyn wrzucił) wyszło całkiem, całkiem... Ale pod względem transparentu i całej tej sytuacji Ty xLitax i Twój kolega po prostu rządzicie!
hahaha ja też miałem bk z wyrazów twarzy dzieci, które otaczały mnie i kumpla jak krzyczeliśmy orton sucks i let's go Cody. Mówie Wam widok nie zapomniany
Wrzuciłem zdjęcia na portal i poprawiłem artykuł, teraz powinien działać o wiele lepiej.
To ja jestem tym chłopakiem w koszulce Punka i z trasparentem "Orton Push Killer". Nie zapome min tych oburzonych dzieciaków jak krzyczałem "Orton sucks", "Let's go Cody" itd.:D
Widzę, że ekipa Attitude bawiła się dobrze, a to z tym włosem mnie rozwaliło :) Odniosę się do cheerowania heelów: Tak więc, gdy cheerowaliśmy Rhodesa i grupka dzieciaków, które siedziały przed nami odwróciła się w naszą stronę i po ich wzroku można było wywnioskować, że chcą nas zabić :D ... Tak właściwie, chciałem to napisać bo widok był niezapomniany i tyle, pozdro :d
Cześć Monika, a kiedy w końcu ciebie zobaczymy? :)