HBK: Historia brązowych gaci i fryzury niegodnej mężczyzny

Kontuzja, która wykluczyła HBK na cztery lata

Shawn Michaels kontuzji, która wyeliminowała go na cztery lata nabawił się podczas walki z Undertakerem w casket matchu na Royal Rumble w styczniu 1998 roku, gdy niefortunnie spadł na trumnę. Początkowo nie czuł nic nadzwyczajnego. Ból dopadł go kilka dni później. Obudził się pewnego ranka i nie mógł się ruszyć. - Czułem jakby ktoś przeciął mnie rozżarzonym nożem. Nie czułem takiego bólu nigdy w swoim życiu. Telefon mieścił się na kilka stóp od łóżka, ale nie byłem w stanie do niego dotrzeć - wspomina w swojej autobiografii Shawn Michaels. Gdy już udało się mu doczołgać do słuchawki, zadzwonił do rodziców. Ze swojego domu został zabrany karetką do szpitala. Okazało się, że jeden z dysków miał całkowicie zniszczony. Późniejsze badania przez lekarza poleconego przez Vince'a McMahona potwierdziły wcześniejsze obawy. - Jesteś wrakiem. Już nigdy nie będziesz uprawiał wrestlingu - usłyszał od doktora Shawn.

HBK postanowił jednak wystąpić na WrestleManii XIV i zmierzyć się ze Stone Cold Steve Austinem. - Nieważne co mówią lekarze. Zamierzam wziąć udział w show. Operację mogę przejść później - powiedział Michaels McMahonowi. Szereg rehabilitacji nie uśmierzył bólu. HBK w swojej biografii zapewnia, że nie miał problemu, żeby pas przejął Austin 3:16. Oto jak tłumaczył nieporozumienia zaistniałe w związku z walką:

Członkowie Creative Teamu chcieli, żeby Mike Tyson po znokautowaniu mnie rzucił mi na twarz koszulkę Austina. Nie zgadzałem się na to. Wierzyłem, że moja przegrana wystarczy, a te rzucanie mi koszulki na twarz byłoby przesadą. Pat Patterson jednak bardzo na to naciskał, a ja postanowiłem zrobić aferę. "Jeżeli się na to zdecydujecie, to po prostu wstanę i pójdę sobie" oświadczyłem. Było to czymś w rodzaju groźby i wszyscy zgodzili się, żeby tego nie robić. Ale oni i tak zrobili po swojemu. [...] W jakiś sposób powstała plotka, że Undertaker wygrażał mi w drodze na arenę. W tej insynuacji chodziło o to, że Taker miał mi w ten sposób wybić z głowy jakiekolwiek wybryki i kazać działać dla dobra biznesu. Coś takiego nigdy nie miało miejsca. Zostało to "ogłoszone" jako fakt. Ale to jeszcze z tych miejskich legend, którą ktoś sobie wymyślił.

Dla Shawna była to z uwagi na kontuzję ciężka walka. Po wszystkim po prostu położył się w szatni na plecach. Jako pierwszy odwiedził go Vince i podziękował za pojedynek. - To była jedna z najniezwyklejszych rzeczy jakie widziałem. Jesteś kimś specjalnym. Dziękuję ci - powiedział. Za walkę podziękował mu też Austin, który jednak musiał szybko wychodzić, bo rozpoczynała się konferencja prasowa z jego udziałem. W szatni byli też rodzice Shawna. Na koniec przyszedł Triple H. - Powiedział mi, że wykonałem kawał dobrej roboty i usiadł obok mnie. Często siadał ze mną i nic nie mówił. To było w jego stylu, a ja lubiłem go mieć przy sobie - wspomina Shawn.

Krew jeszcze raz zawrzała Michaelsowi na wspomnienie o koszulce, gdy opuszczał budynek. Przechodził akurat przez pokój, w którym odbywała się konferencja prasowa z udziałem Vince'a, Steve'a i Tysona. HBK kopniakiem otworzył sobie drzwi co zauważyły osoby w sali. Shane McMahon podbiegł do Shawna, żeby zapytać się, co ten wyrabia. Michaels odpowiedział mu, że numer z koszulką był głupi i że zasługuje na coś lepszego po tym wszystkim, co zrobił dla firmy.

Poza ringiem

W swojej autobiografii Shawn wspomina, że był zdruzgotany nie tylko fizycznie, ale i psychiczne. Ostatnie trzy lata w firmie ostro dały mu w kość, a teraz na zawsze rozstawał się z wrestlingiem. Plecy bolały go przez 24 godziny na dobę pomimo rehabilitacji. Łykał coraz więcej pigułek na uśmierzenie bólu. WWF zaczęła radzić sobie coraz lepiej co cieszyło Shawna, ale z drugiej strony żałował, że nie może w tym wszystkim uczestniczyć. Na początku 1999 roku przeszedł skomplikowaną operację pleców i poczuł się lepiej. Ale nie tylko to pozytywnie na niego wpłynęło. Właśnie w czasie swojego rozbratu z wrestlingiem Shawn zaczął spotykać się z Rebeccą, tancerką z Nitro, programu spod znaku WCW. Po raz pierwszy zobaczył ją podczas show konkurencji. Shawn zaznacza, że lubił oglądać program ze względu na swoich dwóch, starych kumpli, którzy tam występowali - Scotta Halla i Kevina Nasha. Numer do Rebeki Shawn dostał od jednego ze swoich przyjaciół. Co ciekawe Nitro Girl, którą w WCW nazywano Whisper nie wiedziała kim jest HBK, bo nie interesowała się wrestlingiem. Oboje najpierw do siebie dzwonili, później zaczęli się spotykać, w końcu wzięli ślub i pojawiło się dziecko (syn Cameron). W swojej autobiografii Shawn podkreśla, że gdyby nie Rebecca, to nie rzuciłbym pigułek. Właśnie one stały się m.in. powodem jego sporu z Triple H. W 2000 roku HBK został przez oficjeli zaproszony na RAW, które odbywało się Clevaland. Shawn myślał, że zostanie jakoś wykorzystany w programie, ale ostatecznie tak się nie stało. Siedział w biurze u Vince'a McMahona i łyknął pigułki. Następnego dnia wziął udział w nagraniach SmackDown w Detroit. Vince McMahon zapytał Shawna, czy ten brał coś zeszłej nocy. Michaels początkowo zaprzeczał, ale w końcu przyznał, że łyknął tabletki. Vince zdenerwował się. - Odsyłam cię do domu. Chciałem dać ci szansę, ale tego tolerować nie będę. Nawet Hunter mówi, że powinieneś się wziąć w garść - usłyszał Shawn. I zdenerwował się tym bardzo. Zanim odszedł zdążył jeszcze nakrzyczeć na Triple H. - Ty dwulicowy sukinsynu! - wygarnął koledze HBK - Tak mi się odwdzięczasz za wszystko to, co dla ciebie zrobiłem!

Z Triple H nie odzywał się przez rok. Pewnego dnia zadzwonił do niego Kevin Nash i zapytał o pigułki. Powiedział Shawnowi, że ten nie miał racji w sporze z Hunterem i że HHH stawał na głowie, żeby ściągnąć Shawna do federacji. Chwilę po tej rozmowie HBK zadzwonił do Triple H i przeprosił za swoje zachowanie. Hunter przyjął przeprosiny i powiedział, że bardzo źle się czuł w związku z całą tą sprawą, bo przecież od dawna byli przyjaciółmi.


"Nie mamy nic dla ciebie"

Shawn jednak rzeczywiście wziął się później w garść. Rebecca pomogła mu wyjść na prostą. Dzięki niej odstawił pigułki, alkohol (w swojej autobiografii o tym problemie HBK wspomina mimochodem) i stał się przykładnym katolikiem. Chciał być lepszym mężem, ojcem i człowiekiem.

Gdy już poczuł się gotowy - zadzwonił do Vince'a i opowiedział o swojej przemianie. Zaproponował też, że może wrócić. Vince odpowiedział, że dopóki nie będzie wiedział, co zrobić z nWo nie będzie miał nic dla niego. - Zrozumiałem to i poprosiłem, żeby zadzwonił do mnie jeżeli coś się zmieni. Dodałem też, że jeżeli wrócę, to nie chcę robić niczego co byłoby niezgodne z moją wiarą. Vince nie miał z tym problemu - wspomina S. Michaels.

Miesiąc później Vince zadzwonił do Shawna i powiedział, że chce jego powrotu. HBK miał dołączyć do nWo, ale jednocześnie nie musiał brać udziału w walkach. W niedzielę Shawn był tradycyjnie na mszy i słuchał kazania o tym, że jeżeli się nie słyszy boga, to nie ma znaczenia, bo ten przemawia w inny sposób - po prostu kieruje czyimś losem. Zaraz po mszy Shawn dowiedział się od Bruce'a Pritcharda z creative teamu, że chcą, żeby wystąpił w telewizji w najbliższy poniedziałek. HBK uznał oczywiście, że był to znak od boga.


Powrót

3 czerwca 2002 roku w Dallas nastąpił powrót The Heart Break Kida Shawna Michaelsa. Pierwsze co wrestler zrobił zaraz po dotarciu, to przeprosił Pata Pattersona za wszystko, co ten musiał przez niego znosić. Ciepło przywitał się również z Vince'm McMahonem. Jego też przepraszał.
- Nie wiem dokąd to wszystko zaprowadzi, ale postaram się zrobić co w mojej mocy, żeby wynagrodzić ci to wszystko - powiedział swojemu szefowi S. Michaels.
- Wiesz czego chcę Shawn? Pamiętasz co powiedziałem ci, gdy po raz pierwszy wygrałeś tytuł mistrzowski? Chcę, żebyś czerpał z tego przyjemność. Pamiętam, że wtedy tak nie było. Chciałbym, żebyś tym razem naprawdę cieszył się z tego.
- Będę - obiecał Shawn.
Przywitał się też z Kevinem Nashem. Ten miał powiedzieć, że przemianę widać w nim na pierwszy rzut oka. Był też Triple H, z którym Shawn uciął sobie miłą pogawędkę. Zachowanie Undertakera i Steve'a Austina HBK określił w swojej autobiografii jako "serdeczne".
- Wszyscy oni słyszeli o mojej przemianie. Rozumiałem to i byłem podekscytowany pokazując im kim się stałem, bo po raz pierwszy w życiu byłem dumny z tego, kim jestem - napisał w swojej autobiografii wrestler.
Tej nocy Kevin przedstawił Shawna jako nowego członka nWo. Ale nie było planów, żeby Shawn brał udział w walkach. Miesiąc później Nash podczas walki w Filadelfii doznał kontuzji mięśnia czworogłowego. Shawn zaczął myśleć o tych wszystkich kontuzjach, które dotknęły jego, Kevina, Steve'a Austina, wszystkich chłopaków. Wpadł na pomysł, żeby stało się to częścią storyline'u. Pomysł był taki, że HBK wygarnie Vince'owi McMahonowi, że ten wykorzystuje i zamęcza chłopaków. Na jedną noc miał wrócić na ring i powalczyć ze złym bossem w street fight. Vince zapytał tylko, czy Shawn będzie w stanie walczyć i zgodził się. Wtedy wrestler stwierdził, że sprawy powrotu na ring nie przedyskutował z Rebeccą. Ta nie widziała jednak problemu. Kilka dni później zadzwonił Vince.
- Jesteś pewien co do tego pomysłu? - zapytał.
- Tak. Jestem przekonany, że podołam.
- Mogę cię skrzywdzić. Nie jestem aż tak dobry.
- Nie musisz być. Chcę tylko street fight.
- Więc Shawn... Skoro możesz to zrobić ze mną, to czy mógłbyś zrobić to z Triple H?
- Tak. Ale nie za bardzo widzę taką możliwość. On jest teraz topowym zawodnikiem. A co myśli na ten temat Hunter?
- Jest całkowicie przekonany do tego pomysłu. To zresztą jego propozycja. Powiedział mi "Skoro Shawn może walczyć z tobą, to dlaczego miałby nie zrobić tego ze mną? Jestem lepszy niż ty".
- Po prostu nie wydaje mi się, żebym nadawał się do main eventu.
- Twój powrót będzie wielkim wydarzeniem. Wyciśnijmy z tego wszystko, co się da. Zmienimy oczywiście storyline. Historia będzie o DX. Ty będziesz tym, który pomógł wspiąć się Hunterowi na szczyt, a on będzie typem niewdzięcznej gwiazdy.
- W porządku. To brzmi dobrze jak dla mnie.
22 czerwca w Grand Rapids w Michigan Triple H ogłosił reformację DX po czym wykonał pedigree na Michaelsie. Angle się rozpoczął, a walka miała odbyć się miesiąc później na SummerSlam w Long Island.


Przygotowania? Po co?

Shawn nie był typem zawodnika, który jakoś szczególnie przygotowywałby się do walk. Cztery lata rozbratu z ringiem i ciężka kontuzja zrobiły jednak swoje. Zgodził się na sugestię Triple H, żeby tym razem się przygotować. Shawn zmienił dietę, oczywiście modlił się regularnie, a Vince sprowadził fizjoterapeutę, który pokazał wrestlerowi proste ćwiczenia rozciągające. - Wykonywałem zalecone ćwiczenia każdego ranka i poczułem różnicę - wspomina Shawn.
Później ćwiczył z Triple H i Tomem Pritchardem, jednym z trenerów na ringu. Początkowo nawet nie wiedział jak zareaguje jego ciało. Odbijał się od lin, skakał z narożnika, czuł się dobrze. W pewnym momencie przerwał i stwierdził, że przygotowania nie będą potrzebne. Wrócił z Hunterem do hotelu, żeby przedyskutować szczegóły walki.


SummerSlam 2002

Rebecca, Cameron, rodzice Shawna przybyli obejrzeć walkę. Był tam też Kevin Nash. Triple H uspokajał mamę Michaelsa. - Nie martw się. Będę dbał o niego. Zrobię wszystko, żeby był cały - zapewniał Hunter. HBK był bardzo zdenerwowany. Ale wszystko poszło jak należy. Arn Anderson, który pracował wtedy jako agent mawiał, że wrestling nie jest jak jazda na rowerze. Po czterech latach przerwy należy zwolnić i odbudowywać formę. Po walce podszedł do Shawna i powiedział: "Dla ciebie to jest jednak jak jazda na rowerze. Nie popełniłeś żadnego błędu. To było niesamowite."
Shawn po raz pierwszy występował przed Rebeccą. Ric Flair podszedł po walce do żony Michaelsa i powiedział "On wciąż jest najlepszy". Ona odpowiedziała: "Wiem, że jest". Shawn zachwalał też pracę Huntera na ringu. Cieszył się także ze swojej formy. Po walce był poobijany, ale plecy go nie bolały. Wszystko szło w dobrym kierunku.


Pierwszy w historii Elimination Chamber

Walka na SummerSlam miała być jednorazową sprawą. Shawn wiedział już, że może walczyć, ale chciał kilku miesięcy wolnego. Wtedy myślał, że mógłby wrócić na WrestleManię i to niekoniecznie na ring. Ściął więc włosy i zaczął objadać się ciastkami. W październiku creative team chciał, żeby Shawn wygłosił promo na RAW. HBK miał ostrzec Triple H, że może go zaatakować w każdej chwili. Wtedy nie było jeszcze planów jak to wszystko miało się dalej potoczyć. Promo miało zostawić otwartą furtkę w tym angle'u. Musiał jednak zrobić wrażenie na McMahonie, bo ten jeszcze w tym samym tygodniu zadzwonił do HBK i stwierdził, że zamierza go umieścić w Elimination Chamber matchu na Survivor Series w Madison Square Garden. Shawn miał zdobyć pas World Heavyweight Championship. Vince uważał, że to chwyci i to będzie w porządku.
- Jestem bez formy. Ściąłem włosy. Nie jestem gotowy - przekonywał Shawn.
- Ach, wszystko będzie w porządku. Fani cię kochają - odparł Vince.
Od razu też ustalono, że HBK potrzyma tytuł przez miesiąc, a później straci go na rzecz Triple H. Ponieważ do Survivor Series pozostały zaledwie dwa tygodnie Shawn musiał szybko się wziąć za siebie. Ciasteczkową dietę porzucił na rzecz zdrowego jedzenia i ciężkich treningów na siłowni. I przesadził. Lewe kolano zaczęło puchnąć. Zadzwonił do Vince'a informując go o tym. Nie chciał przejąć pasa i nie móc po tym występować na ringu. McMahon odpowiedział mu, że nie zamierza zmieniać planów. - Wszystko będzie z tobą w porządku - powiedział.
Podczas SummerSlam S. Michaels miał na sobie jeansy, bo brał udział w street fight. Federacja nie chciała jednak, żeby ubrał je na tę walkę. Julie Youngberg, szwaczka federacji zaproponowała trykot w kolorze ziemi. Shawn stwierdził: "Czemu nie". Niestety, Julie nie miała czasu, żeby ukończyć pracę. Oczom HBK ukazały się brązowe gacie. Triple H patrzył na nie jakby chciał powiedzieć "Nie wierzę, że zamierzasz to coś włożyć na siebie".
- Czuję się głupio. Czy nie wyglądam jak idiota? - zapytał Shawn swoją żonę.
Triple H i Stephanie, którzy byli świadkami tej sceny próbowali się nie śmiać. Rebecca pocałowała HBK i powiedziała: "Wyglądasz świetnie".
W EC udział wzięli: Kane, Rob Van Dam, Booker T, Chris Jericho, Triple H i Shawn Michaels. Nie było wcześniej czasu, żeby cała szóstka spotkała się w jednym czasie i ustaliła szczegóły walki. Wszystko co było wiadome to kto ma kiedy wejść i że HBK ma wygrać. Podczas walki wszystko szło jak po grudzie. Kane miał wyjść jako czwarty, a jego klatkę otwarto jako trzecią. Do tego Rob Van Dam skoczył z narożnika wprost na gardło Triple H raniąc go poważnie.
- Jeszcze kilka lat temu wpadłbym w szał i zaczął na wszystkich wrzeszczeć. Przebyłem jednak długą drogę - wspomina w swojej autobiografii Shawn - Zaczęła mnie bawić ta cała katastrofa.
Na ringu HBK spytał Huntera jak się czuje. Ten nie mógł wydusić z siebie słowa. Ale HHH to prawdziwy twardziel i dotrwał do końca. Zaliczył superkick od Shawna, został odliczony i stracił tytuł na rzecz swojego przyjaciela. Odzyskał go - tak jak ustalono - na Armageddonie. Miesięczny run z WHC był dla HBK inny niż pozostałe. W swojej autobiografii określił go jako "miły". Po stracie tytułu Shawn postanowił znowu odpocząć od ringu. Na RAW rozpoczął jednak już angle z Chrisem Jericho. Dopiero po WrestleManii XIX, na której pokonał Y2J postanowił powrócić na pełen etat.

dodane przez Ghostwriter w dniu: 21-11-2012 08:26:58

Udostępnij

Komentarze (10)

Skomentuj stronę

: : (opcjonalnie) :

Serdeczne dzięki za ten artykuł. Pamiętam, że sam się o niego prosiłem, chyba przy okazji tłumaczenia drugiej książki Jericho, więc tym bardziej się ciesze, że w końcu jest :wink:

Bardzo dobrze pamiętam powrót HBK. Dowiedziałem się o nim od kolegi, który należał do wąskiego grona szczęśliwców, którzy mieli wtedy w domu stały internet... :) (tutaj ciekawostka: on sam dowiedział się o tym z RazorMedia, czyli dzisiejszego forum Attitude, które istniało dopiero od kilku tygodni i na którym był to pierwszy gorący materiał) Sam zobaczyłem go dwa tygodnie później na jakimś włoskim kanale. Markowałem strasznie, bo byłem wielkim fanem nWo i trochę mniejszym fanem DX, więc takie połączenie, i to pod bardziej lubianym przeze mnie szyldem, nie mogło wzbudzić innej reakcji. HBK - faktycznie - był wtedy trochę pyzaty, ale już na SS był w formie.

Pytanie do Ghosta: czy HBK wspomniał, jakie były oryginalne plany wobec HHH? Bo zanim Nash doznał kontuzji, toczył się angle pt. "czy Hunter przejdzie do nWo". Gdyby miał nie przejść, mogłoby to oznaczać początek jego feudu z HBK (choć bardziej prawdopodobne, że z Nashem, bo gdyby nie jego kontuzja, kto wie, czy ktokolwiek pomyślałby o powrocie Shawna już wtedy). A gdyby miał przejść, to... No właśnie, to co? Cały czas mnie to ciekawi.

Co do słynnych spodni z Survivor Series, to wydawałoby się, że w takiej firmie jak WWE nie ma miejsca na "nie zdążyłam". Skoro jednak już tak się stało, to ciekawe, dlaczego HBK nie założył któregoś ze starych strojów. Mole zeżarły czy może jednak się nie mieścił? :) Danie mu pasa na miesiąc to nie byłby taki głupi pomysł, gdyby jeszcze później ten pas (lub WWE title) zdobył. Tymczasem do końca swojej kariery, choć nigdy nie wypadł z main eventów, był gdzieś obok złota, zapewne na własne życzenie. Ktoś powie, że to pokazuje jego klasę, że nie chciał zabierać miejsca młodszym (śmiech na sali, jeśli sprawdzimy, jacy wrestlerzy zdobywali wtedy dwa główne pasy), ale fani naprawdę chcieli zobaczyć go jako mistrza.

Co jeszcze? Aha... Nie wiem, czy w książce HBK było to tak widoczne, jak w książce Russo, ale wkur*** mnie, że nawróceni czują jakąś dziwną potrzebę, by w co piątym zdaniu przypominać, że się nawrócili, że odkryli Boga, że nie są już tymi samymi ludźmi itd. Jeżeli nawet książka Shawna jest od tego wolna (a wydaje mi się, że jednak nie jest), to pamiętam niektóre wywiady z nim... :)

napisane przez SixKiller w dniu : 21-11-2012

Dobra robota Ghost. miło sobie przypomnieć jak wyglądały tamte zdarzenia "od kuchni". Nigdy nie byłem wielbicielem osoby Michaelsa (choć uważam go za jednego z najlepszych all rounderów w mainstreamie ever i uwielbiam oglądać HBK-a w ringu) i czytając biografię Shawna - może jako stary fan Harta jestem uprzedzony - ale kuje mnie po oczach to, na jakiego "anioła" kreuje się Michaels. Wszystko co robi - robi dla dobra biznesu, jeżeli czegoś odmawia bookerom - to ma żelazny ku temu powód, chcą mu dać angle z main eventerem - skromnie próbuje odmawiać, bo "nie jest obecnie godny", Vince chce dać mu Złoto - Shawn sam z siebie wynajduje minusy takiego rozwiązania :roll: Jakoś znając dawnego Michelsa trudno mi uwierzyć w taka zmianę o 180 stopni i sądzę, że HBK jednak lubi się tu przedstawiać w lepszym świetle niż było to w rzeczywistości. Może się mylę i niesprawiedliwie osądzam Shawna, ale wierzę w stara dewizę, że jak ktoś się skurwysynem urodził, to aniołem nie umrze. Wierzę w zmianę człowieka, ale nie Hyde'a w Jakyla. Jakoś fałszywie mi brzmiało to wszystko co Shawn na swój temat wypisuje. Coś jak słodko-pierdzący Rey, z tym, że Krasnal słodził pracodawcy, a Shawn kadzi tutaj sobie.


Cytat: SixKiller

Co jeszcze? Aha... Nie wiem, czy w książce HBK było to tak widoczne, jak w książce Russo, ale wkur*** mnie, że nawróceni czują jakąś dziwną potrzebę, by w co piątym zdaniu przypominać, że się nawrócili, że odkryli Boga, że nie są już tymi samymi ludźmi itd. Jeżeli nawet książka Shawna jest od tego wolna (a wydaje mi się, że jednak nie jest), to pamiętam niektóre wywiady z nim... :)


Mam dokładnie to samo. Tak jakby ci ludzie nie byli do końca tak pewni tej swojej wiary jak to głoszą i musieli na każdym kroku werbalnie utwierdzać siebie i innych w przekonaniu, że faktycznie są nawróceni na ową "jedyną, słuszną drogę".

napisane przez -Raven- w dniu : 21-11-2012

Dzięki za te komentarze.


Cytat: SixKiller -

Pytanie do Ghosta: czy HBK wspomniał, jakie były oryginalne plany wobec HHH? Bo zanim Nash doznał kontuzji, toczył się angle pt. "czy Hunter przejdzie do nWo". Gdyby miał nie przejść, mogłoby to oznaczać początek jego feudu z HBK (choć bardziej prawdopodobne, że z Nashem, bo gdyby nie jego kontuzja, kto wie, czy ktokolwiek pomyślałby o powrocie Shawna już wtedy). A gdyby miał przejść, to... No właśnie, to co? Cały czas mnie to ciekawi.


Niestety nie wspomina nic na temat Triple H i planów na wspomniany angle. Autobiografia Michaelsa, chociaż dobrze się ja czyta (świetny kandydat na debiut z książką anglojęzyczną), to kręci się ona przede wszystkim wokół HBK, a nie np. pomysłów federacji odnośnie jakiejś postaci, nawet jeżeli jest to przyjaciel Michaelsa. Zatem do biblii smartów do miana której może kandydować (przynajmniej moim skromnym zdaniem) "My real life in cartoon world of wrestling" Hitmana jest jej bardzo daleko.

W tej autobiografii Michaels rozpisuje się o tym jak był chwalony i jaki dał świetny show (to akurat każdy z nas powinien zrozumieć, każdy wrestler się chwali, a ten naprawdę miał ku temu podstawy), tłumaczy się z różnych niewygodnych kwestii (raczej w sposób mało przekonywujący) i rozpisuje się jaki to był głupi nie zgadzając się w czymś z Vince'm McMahonem, który jest alfą i omegą. Aczkolwiek znalazł się w tej książce jeden interesujący fragment, który można uznać za krytykę Vince'a. HBK uważał, że lepiej dla biznesu jest, gdy najważniejszy pas dzierży jakiś heel i nikt nie może mu dorównać. Aż w końcu jakiś face uciera mu nosa. Z kolei Vince wolał zawsze, żeby pas dzierżył face, który mógłby być idolem dla szerokiej publiki.



Cytat: SixKiller -
Co do słynnych spodni z Survivor Series, to wydawałoby się, że w takiej firmie jak WWE nie ma miejsca na "nie zdążyłam". Skoro jednak już tak się stało, to ciekawe, dlaczego HBK nie założył któregoś ze starych strojów. Mole zeżarły czy może jednak się nie mieścił? Danie mu pasa na miesiąc to nie byłby taki głupi pomysł, gdyby jeszcze później ten pas (lub WWE title) zdobył. Tymczasem do końca swojej kariery, choć nigdy nie wypadł z main eventów, był gdzieś obok złota, zapewne na własne życzenie. Ktoś powie, że to pokazuje jego klasę, że nie chciał zabierać miejsca młodszym (śmiech na sali, jeśli sprawdzimy, jacy wrestlerzy zdobywali wtedy dwa główne pasy), ale fani naprawdę chcieli zobaczyć go jako mistrza.


Fakt, że nigdy później nie zdobył żadnego z tych ważnych pasów świadczy, że coś może było w tej przemianie. Albo też Michaels po prostu uznał, że można błyszczeć bez pasa i nie był on mu tak potrzebny. No i wpisywało się to w wizerunek, który starał się tworzyć, odmienionego człowieka, weterana, który stara się promować innych. W ostatnim rozdziale książki Shawn napisał np. że to on zaproponował, że odklepie Kutowi Angle'owi po ankle locku na WM-ce. A później pisał jaki to był szczęśliwy wracając do rodziny i oglądając z synkiem "Ekspres polarny". Normalnie anioł.


Cytat: SixKiller -
Co jeszcze? Aha... Nie wiem, czy w książce HBK było to tak widoczne, jak w książce Russo, ale wkur*** mnie, że nawróceni czują jakąś dziwną potrzebę, by w co piątym zdaniu przypominać, że się nawrócili, że odkryli Boga, że nie są już tymi samymi ludźmi itd. Jeżeli nawet książka Shawna jest od tego wolna (a wydaje mi się, że jednak nie jest), to pamiętam niektóre wywiady z nim...



Cytat: -Raven-
Mam dokładnie to samo. Tak jakby ci ludzie nie byli do końca tak pewni tej swojej wiary jak to głoszą i musieli na każdym kroku werbalnie utwierdzać siebie i innych w przekonaniu, że faktycznie są nawróceni na ową "jedyną, słuszną drogę".


Podpisuję się pod tym. Religijnych pierdół w tej książce było znacznie więcej, łącznie z cytatami z biblii. Oszczędziłem jednak wam i sobie tłumaczenia tego wszystkiego. Zaznaczałem jednak różne sprawy związane z nawróceniem Shawna, żeby oddać to, co starał się przekazać swoim fanom. Ja tego oczywiście nie kupuję. Myślę jednak, że HBK mógł zmienić trochę swoje zachowanie. Może jednak trochę wydoroślał i miał w pamięci to, że jego wcześniejsze wyskoki nie przyniosły mu splendoru na zapleczu. Jestem przekonany, że Michaels dość ciężko znosił heat w szatni. Na dłuższą metę nawet największego palanta by to zmęczyło. Myślę też, że naprawdę zwrócił się w stronę religii, zaczął trzaskać pacierze, łazić na msze itd. Ale to nie znaczy, że od razu stał się lepszym człowiekiem.
Przytoczę tylko jeszcze fragment, który wydał mi się tak głupi, że biłem się z myślami, żeby o tym wspominać w tekście. Otóż Vince McMahon miał zadzwonić do Michaelsa, gdy szykował storyline z Hallem, Nashem i Hoganem (nWo) i zaproponować spotkanie. Zastanawiał się, czy HBK nie mógłby zostać jakoś wykorzystany. Shawn twierdzi, że odmówił, gdyż właśnie doznawał przemiany i nie chciał tego tracić.


Cytat: -Raven-
Nigdy nie byłem wielbicielem osoby Michaelsa (choć uważam go za jednego z najlepszych all rounderów w mainstreamie ever i uwielbiam oglądać HBK-a w ringu) i czytając biografię Shawna - może jako stary fan Harta jestem uprzedzony - ale kuje mnie po oczach to, na jakiego "anioła" kreuje się Michaels. Wszystko co robi - robi dla dobra biznesu, jeżeli czegoś odmawia bookerom - to ma żelazny ku temu powód, chcą mu dać angle z main eventerem - skromnie próbuje odmawiać, bo "nie jest obecnie godny", Vince chce dać mu Złoto - Shawn sam z siebie wynajduje minusy takiego rozwiązania :roll: Jakoś znając dawnego Michelsa trudno mi uwierzyć w taka zmianę o 180 stopni i sądzę, że HBK jednak lubi się tu przedstawiać w lepszym świetle niż było to w rzeczywistości. Może się mylę i niesprawiedliwie osądzam Shawna, ale wierzę w stara dewizę, że jak ktoś się skurwysynem urodził, to aniołem nie umrze. Wierzę w zmianę człowieka, ale nie Hyde'a w Jakyla. Jakoś fałszywie mi brzmiało to wszystko co Shawn na swój temat wypisuje. Coś jak słodko-pierdzący Rey, z tym, że Krasnal słodził pracodawcy, a Shawn kadzi tutaj sobie.


A ja znowu muszę spróbować uciec od łatki oddanego bezgranicznie Michaelsowi fana. Co prawda to końcu idol z lat gówniarskich, ale w latach 1993-1996, gdy oglądałem WWF nie miałem szans wiedzieć, co dzieje się na zapleczu. A później wrestlingu nie oglądałem w ogóle i większości rzeczy dowiedziałem się dopiero na przestrzeni ostatnich dwóch-trzech lat. Dzisiaj mam już szerszą perspektywę i z całą pewnością mogę stwierdzić, że HBK był i prawdopodobnie pozostał palantem. Nie podobają mi się też jego myśliwskie pasje. Natomiast poza tym nadal uważam, że był to najlepszy wrestler ever i mogę tylko żałować, że w realu robił to, co robił.

napisane przez Ghostwriter w dniu : 21-11-2012

Nie chcę, żeby wyszło na to, że promuję się przy okazji cudzego tekstu, ale skoro już padł temat nawrócenia Michaelsa. to rzućcie - Ghost i Raven - okiem na ten artykuł sprzed pięciu lat. Jak się wam nie chce, nie czytajcie całego - odszukajcie tylko akapit zaczynający się od słów "Na początku mówiło się"...

No i tutaj kolejne pytanie do Ghosta: czy HBK wspomina o tamtym segmencie i jego następstwach? Książka została wydana zaledwie kilka miesięcy później, wiec obawiam się, że mógł się już nie załapać. Ale może jednak...

[ Dodano: 2012-11-22, 01:06 ]

Cytat: Ghostwriter

HBK uważał, że lepiej dla biznesu jest, gdy najważniejszy pas dzierży jakiś heel i nikt nie może mu dorównać. Aż w końcu jakiś face uciera mu nosa. Z kolei Vince wolał zawsze, żeby pas dzierżył face, który mógłby być idolem dla szerokiej publiki.


I tak prawdopodobnie było, bo przecież face-heros to rzecz charakterystyczna dla lat 80. (najpierw Hogan, potem Warrior, po drodze jeszcze Macho Man), czyli okresu, który Vince mentalnie zamknął dopiero pod koniec kolejnej dekady :) Podobnie na ten temat wypowiada się Russo, i to właśnie w kontekście HBK, z którego McMahon na siłę chciał zrobić wielkiego face'a po WM 12 (gdyby ktoś z młodszych nie wiedział, to wtedy Shawn zdobył swój pierwszy WWE title). Nie był z tego zadowolony ani sam HBK, ani też Russo, który pisał mu proma. Russo pisze takie zdanie: "Shawn był buntownikiem w ringu i poza nim, a Vince chciał, żeby był gościem w stylu George'a Clooneya". Idealnie pasuje to do tego, co napisałeś.

napisane przez SixKiller w dniu : 21-11-2012


Cytat: SixKiller

No i tutaj kolejne pytanie do Ghosta: czy HBK wspomina o tamtym segmencie i jego następstwach? Książka została wydana zaledwie kilka miesięcy później, wiec obawiam się, że mógł się już nie załapać. Ale może jednak...


Książka Michaelsa sięga czasów WM 21 i pojedynku z Kurtem Angle'm. Zresztą prawdę mówiąc to po tej historii, którą opisałem HBK leci już skrótowo. Na tej WM-ce Jericho, na kolejnej promocja Benoita, a na kolejnej Kurt. A między tym religijne wstawki. Przy okazji - Shawn chcąc wypromować Benoita i zrobić ukłon w stronę kanadyjskiej publiczności też zaproponował tap out i to po sharpshooterze. Przynajmniej tak napisał w autobiografii. ;)

napisane przez Ghostwriter w dniu : 22-11-2012

Powiedz Ghost czy Shawn w tej książce wypowiada się na temat incydentu do którego doszło przed gala In Your House 4 gdzie niby został zaatakowany przez kilka osób przed barem i dlatego nie mógł walczyć o Intercontinental Title z Deanem Douglasem? Pytam, bo jego wersja zawsze odbiegała trochę od wersji osób, które przy tym były. :wink:

napisane przez Bonkol w dniu : 27-11-2012


Cytat: Bonkol

Powiedz Ghost czy Shawn w tej książce wypowiada się na temat incydentu do którego doszło przed gala In Your House 4 gdzie niby został zaatakowany przez kilka osób przed barem i dlatego nie mógł walczyć o Intercontinental Title z Deanem Douglasem? Pytam, bo jego wersja zawsze odbiegała trochę od wersji osób, które przy tym były. :wink:


Przepraszam, że tak zwlekałem z odpowiedzią, ale jak sam wiesz, że przeżywam regres. Musiałem też odświeżyć sobie ten fragment, żeby w miarę dokładnie przytoczyć. Zatem jedziemy...

Do wydarzenia tego doszło w Syracuse w Nowym Yorku. Shawn wybrał się do małego klubu zaproponowanego przez miejscowych z Kidem i Daveyem Boy Smithem (British Bulldogiem). W klubie wszyscy wiedzieli kim jest Shawn i jego towarzysze. HBK w swojej autobiografii opisuje to tak, że szybko otoczyły ich kobiety co nie spodobało się miejscowym kolesiom. - "Nie chcę, żeby to zabrzmiało, że byłem jakimś bogiem dla kobiet albo kimś w tym rodzaju. Przyciągałem uwagę, bo byłem w telewizji" - w ten oto skromny sposób Boy Toy tłumaczy fakt, że laski za nim sikały.

I tutaj powinien być najciekawszy fragment. Niestety - HBK doznał całkowitej amnezji i całkowicie zapomniał co działo się później. Ktoś mu jednak powiedział, że był wyczerpany i opuścił bar. Następnie postanowił poczekać w samochodzie na Kida i Daveya aż skończą. Wtedy dorwała Shawna banda kolesi i pobiła go "pretty good". Michaels nie wie ilu ich dokładnie było. W jakiś sposób dotarł do hotelu. Jego drzwi znajdowały się naprzeciwko pokojów Sunny (Tammy Sytch) i Chrisa Candidosa. Zobaczyli, że HBK jest poobijany i wezwali karetkę. Gdy HBK wstał Sunny spała na łóżku szpitalnym obok.

Później Michaels starał się dowiedzieć więcej na ten temat. Był przekonany, że Kid i Davey też uczestniczyli w bójce. Ci jednak nie mieli ani jednego siniaka. Gdy Kevin Nash i Scott Hall wrócili z Europy wkurzyli się na Kida i Davey'a na wieść o tych wydarzeniach. Jak pisze HBK "traktowali go jak młodszego brata" i "wszyscy wiedzieli, że nie doszłoby do tego, gdyby Scott i Kevin byli wtedy w barze".

HBK miał rzeczywiście jobbnąć z pasa podczas In Your House w Winniping Deanowi Douglasowi. Ale nie mógł wystąpić. Douglas walczył więc z Hallem. Wygrał ten drugi i ponownie stał się IC championem. W swojej książce HBK twierdzi, że nie był to żaden spisek Kliq, ale decyzja kreatywnych. Shawn twierdzi, że Douglas i tak nie był gotowy na ten tytuł. Później Vince wpadł na pomysł, żeby negatywne przekuć na pozytywne. I tak narodził się pomysł na angle z Owenem Hartem, w którym HBK miał symulować swoją kontuzję i podczas walki padł niczym rażony piorunem. O tym, że był to fake wiedziały tylko cztery osoby - HBK, Jim Ross, Lawler oraz oczywiście Vince.

napisane przez Ghostwriter w dniu : 04-12-2012

Czyli jednym słowem dobrze zrobiłem, że odpuściłem akurat tę książkę i moje obawy co do szczerości Shawna okazały się jak najbardziej zasadne. O całej sytuacji słyszałem kilka razy i opowiadały o tym osoby, które albo były naocznymi świadkami tego wydarzenia albo dowiedziały się z bardzo pewnego źródła. Sprawa wygląda tak, że HBK tamtej nocy podrywał pewną kobietę, ale była ona już zajęta i jej chłopak przez większość wieczoru był po prostu wkurwiony. :twisted: Kiedy sytuacja przeniosła się na zewnątrz(i tutaj już nie pamiętam czy HBK został wyciągnięty z auta, czy stało się to zanim wszedł do środka) Shawn nie miał do czynienia z kilkoma panami tylko właśnie z tym jednym i to od niego dostał po mordzie i gdyby nie Davey Boy Smith mogłoby się to skończyć jeszcze gorzej. Historie która pokrywała się z tym co napisałem opowiadali: X-Pac, Sunny, Shane Douglas i właśnie Bulldog, ale tego ostatniego nie byłem w stanie zweryfikować. W każdym razie to tylko pokazuje, że szczerość Michaelsa w tej książce może wielokrotnie okazać się naciągana i trzeba na to wszystko patrzeć z jeszcze większym przymrużeniem oka niż zwykle. :wink:

napisane przez Bonkol w dniu : 05-12-2012


Cytat: Bonkol

Czyli jednym słowem dobrze zrobiłem, że odpuściłem akurat tę książkę i moje obawy co do szczerości Shawna okazały się jak najbardziej zasadne. O całej sytuacji słyszałem kilka razy i opowiadały o tym osoby, które albo były naocznymi świadkami tego wydarzenia albo dowiedziały się z bardzo pewnego źródła. Sprawa wygląda tak, że HBK tamtej nocy podrywał pewną kobietę, ale była ona już zajęta i jej chłopak przez większość wieczoru był po prostu wkurwiony. :twisted: Kiedy sytuacja przeniosła się na zewnątrz(i tutaj już nie pamiętam czy HBK został wyciągnięty z auta, czy stało się to zanim wszedł do środka) Shawn nie miał do czynienia z kilkoma panami tylko właśnie z tym jednym i to od niego dostał po mordzie i gdyby nie Davey Boy Smith mogłoby się to skończyć jeszcze gorzej. Historie która pokrywała się z tym co napisałem opowiadali: X-Pac, Sunny, Shane Douglas i właśnie Bulldog, ale tego ostatniego nie byłem w stanie zweryfikować. W każdym razie to tylko pokazuje, że szczerość Michaelsa w tej książce może wielokrotnie okazać się naciągana i trzeba na to wszystko patrzeć z jeszcze większym przymrużeniem oka niż zwykle. :wink:


Znowu wcielę się w adwokata diabła. Nie wiem czy dobrze zrobiłeś odpuszczając autobiografię Boy Toya. Moim skromnym zdaniem jest całkiem ciekawa. Poza tym masz szeroką wiedzą odnośnie różnych zdarzeń i nie grozi ci, że uznasz ją za prawdę objawioną. No i warto znać różne wersje. Nawet jeżeli drugą wersję przedstawia ktoś, kto wydaje się mało wiarygodny. Można poczytać też chociażby po to, żeby utwierdzić się w przekonaniu jaki to z danego delikwenta ściemniacz i jak jego wersja odbiega bardzo od tych innych. No i zawsze należy założyć, że nic nie jest w 100 procentach pewne.

Odnośnie tego zdarzenia w klubie pisał także Hitman w "My real life...". Opiera się on na tym, co powiedział mu Davey Boy. Wedle niego Shawn uderzał do dziewczyny jednego z marinesów, która była kelnerką. Później kelnerka zaproponowała całej trójce, że odwiezie ich z powrotem do hotelu. Chłopaki się zdziwili, że czekało na nich od pięciu do dziewięciu (w zależności od wersji) marinesów. Kid próbował jakiś tam żałosnych ciosów karate (oczywiście wielkiego wrażenia to na marinesach nie zrobiło), Davey ledwo stał, a Shawn był tak naćpany, że nawet specjalnie nie mógł się bronić, gdy żołnierze walili jego głową w drzwi samochodu i butowali. Nawet Hitman nie znęca się specjalnie nad Shawnem przytaczając ten niechlubny incydent z jego kariery. A przecież w swojej książce przy wielu innych sprawach nie szczędzi mu gorzkich słów.

napisane przez Ghostwriter w dniu : 05-12-2012

Świetna robota, fajnie się czytało. A najlepsze w tym wszystkim jest to, co pojawia się w komentarzach. Że niczego nie można być w 100% pewnym. Wokół przeróżnych wypowiedzi wrestlerów rodzi się masa "teorii spiskowych" i nie jestem w stanie powiedzieć, co jest dobre, a co złe[a o większości sytuacji z tamtego okresu dowiaduję się z takich właśnie książek]. Może i fascynacja "spiskami" jest trochę chora, ale co poradzę, że uwielbiam te sprawy 8-)

napisane przez aRo w dniu : 27-12-2012

Reklama

Partnerzy

plagiat

Czat

Kontakt

Poznaj redakcje portalu.

Napisz do nas: redakcja@wrestling.pl

Reklamy