Eric Bischoff odchodzi z WWE
Jednym z najgłośniejszych w ostatnich latach powrotów do świata wrestlingu było czerwcowe zatrudnienie przez WWE Erica Bischoffa na stanowisku dyrektora wykonalnego brandu SmackDown. Bischoff, przez lata znany w środowisku jako człowiek stojący za sukcesem (i, po części, upadkiem) WCW, powrócił do federacji McMahonów po ponad dwunastu latach z zadaniem dokonania gruntownej przebudowy dołującego w ratingach programu. Jak sam przyznał w cytowanym przez nas w lipcu wywiadzie: "To będzie długi proces. Zajmie trochę czasu. Ale z czasem nastąpi ewolucja. Rozpocząłem się integrować z resztą zespołu. Pierwsze efekty mojej pracy będą namacalne w najbliższy wtorek".
Dziś można już powiedzieć, że zapowiadana rewolucja zakończyła się fiaskiem: WWE oficjalnie poinformowało, iż trwająca od czerwca współpraca między federacją a Bischoffem została, ze skutkiem natychmiastowym, zakończona.
Wiadomość ta, na pierwszy rzut oka zaskakująca, nie powinna dziwić wnikliwych obserwatorów. Współpraca między Bischoffem a pracownikami federacji od niemal samego początku nie układała się najlepiej. Dużo kontrowersji wzbudziła prowadzona przezeń polityka kadrowa - sprowadzeni na jego życzenie nowi scenarzyści, m.in. Stevie Long (znany z pracy przy serialu "Synowie Anarchii"), nie zdobyli sobie przychylności oficjeli. Sam Long wpadł w poważne kłopoty już pierwszego dnia pracy, kiedy został przyłapany na... drzemce w sali konferencyjnej.
Poważne zaniepokojenie wśród pracowników federacji budził również widoczny brak jednolitego kierunku, w którym zmierzać miał niebieski brand. Sztandarową historią za którą stał Bischoff był storyline dotyczący tajemniczych ataków na Romana Reignsa. Jak donoszą źródła z zaplecza, program ten, przez wszystkich zainteresowanych oceniony jednoznacznie negatywnie, przez wiele tygodni nie posiadał nawet sprecyzowanego zakończenia - decyzja o ostatecznym obarczeniu winą Ericka Rowana podjęta została niemal w ostatniej chwili. Czarę goryczy przelał zapewne piątkowy odcinek SmackDown poświęcony draftowi - przez amerykańskich widzów uznany on został za jeden z najgorszych epizodów show w całej jego historii.
Jednocześnie ogłoszono, iż następcą Bischoffa na stanowisku dyrektora wykonawczego Friday Night SmackDown został Bruce Prichard.
- Czy Seth Rollins może przejść heel turn? Nowa walka w karcie Crown Jewel
- Ambrose z kłopotami, Main event NJPW Wrestle Kingdom 14
Komentarze