Guess who's back? Tak, tak… Wróciłem… WeeMan is back… again. Dlaczego to uczyniłem? Powodów jest wiele, zbyt wiele żeby o nich pisać… Anywayz, wracam, a jak to mam w zwyczaju, chcę wywrzeć Impact! Dlatego też powraca Okiem Maniaka, felieton, który już kiedyś mogliście podziwiać na łamach Attitude. To wydanie nazwałem OM - Reaktywacja. Najczęściej będzie się ono ukazywało w soboty, czasami w niedzielę, tak czy inaczej raz w tygodniu. Formuła się oczywiście nie zmienia. Dragostea Din Tei już brzmi w głośnikach, to znak, że czas zaczynać właściwy felieton :)
Okiem Maniaka #3 - Reaktywacja
Nie ma co się oszukiwać, w tym wydaniu OM będzie głównie o TNA, ze względu na ich Primetime Special, co bynajmniej nie oznacza, że w WWE nic się nie dzieje… Jazda!
*Monty Brown podpisał kontrakt z WWE… Przeczuwałem to już od kilku miesięcy, tak po prostu, jak pogodę, w kościach. Monty nie był zadowolony ze swojej pozycji w TNA, w ogóle nie występował w TV, wcześniej jobbował… Byłem przekonany, że Vinnie Mac rzuci się po niego jak tylko będzie okazja - przecież on uwielbia takich dużych chłopców… TNA starało się, ale nic nie osiągnęło i niestety WWE pozyskało Alpha Male'a. Czemu niestety? Według mnie najbardziej straci na tym sam Monty, jako wrestler. Wiadomo, kasa będzie konkretna, ale pieniądze to nie wszystko… Zawsze wrestler ściągnięty od konkurencji ma pod górkę, bez porównania trudniej niż wychowanek WWE. Ja nie kwestionuję, dostanie push, na pewno w przyszłości zdobędzie jakiś tytuł… ale zginie w gąszczu nakoksowanych pakerów z zerowymi skillsami… Sorry Winnetou, ale to jest bardzo prawdopodobny scenariusz.
*Segmenty z Kevin'em Nash'em są genialne… Wciąż podtrzymuję swoje zdanie z OM #2 w którym to pisałem, że Nash nie powinien wchodzić na ring, ale powinien mieć zawsze kilka minut na segmenty backstage.. Jest w pewnym sensie legendą, a przy tym potrafi bardzo mnie rozbawić, nie wiem jak Was :) Segment ze Starr'em i Shelley'em w kibelku był naprawdę dobry, a i poprzednie były wysokiej klasy :] Way to go, Kevin!
*Czas poruszyć kwestię Samoańskiego Buldożera… Tak, tak… UUUUUUMAAAAAAAAGAAAAAAAAA! Według mnie jest on znakomitym zapaśnikiem, jak na takie warunki fizyczne jest bardzo szybki, zwrotny, niezły technicznie… Ma prawdziwego powera i świetnie odgrywa swój gimmick… Według mnie jak najbardziej zasługuje on na duży push, nie wiem jednak czy aż na tak wielki jak otrzymuje… Goldberg też miał winning streak'a i niezbyt dobrze wpłynęło to na jego ego, więc Umagę pushowałbym zdecydowanie, ale nie przesadnie, co by sodówka mu nie strzeliła. Adnotacja: Podoba mi się, że jest ukazywany jako jeszcze większy Terminator niż znany nam wszystkim John C. :)
*Jak już jesteśmy w temacie Umagi, nie można nie wspomnieć o Armando. Każdy wie jakim Armando, no, Alejandro Estradą :] I tutaj jestem w sporym rozdarciu… Jest to jednak pozytywne rozdarcie. Chodzi o fakt, że Armando jest tylko, albo aż managerem… Fakt faktem, jest on po prostu ZAJEBISTY w tej roli, ze względu na pokłady charyzmy i wrodzony talent… Jednak bardzo chciałbym go oglądać na ringu, ze względu na wykręcone skillsy… I nie miałbym nic przeciwko, żeby po tym, jak skończy być managerem Umagi miał z nim wyrównany feud… Ten koleś jest naprawdę kapitalny - najlepiej określa go zwrot all rounder, bo potrafi wszystko.
*Kurt Angle… Niedawno przyszedł do TNA, byłem tym faktem zachwycony, a teraz mam spore wątpliwości… Nie ze względu na jego formę czy umiejętności - te jak zawsze pozostają najwyższej, światowej klasy, ze świecą szukać wielu takich wrestlerów jak On…
Cholernie boję się jednak o jego zdrowie… Jak zobaczyłem Kurta przyjmującego Enzugiri od Samoa Joe krzyknąłem: "O mój Boże!"
Kurt dostał centralnie w kontuzjowany kark, a każdy zdaje sobie z prawę jak stiffowo kopie Joe… Patrzyłem tylko na grymas na twarzy Kurta i na ślinę mu spływającą po twarzy… Pomyślałem sobie, że jeszcze kilka takich ciosów, i z Kurta będzie warzywo :| Przeraża mnie ta perspektywa i teraz, mimo, że jestem największym fanem TNA, nie wiem, czy to był dobry pomysł… Angle, jak już ktoś wspominał, jest jak narkoman - chce tylko dostać następną działkę, którą w tym przypadku jest kolejna walka… On potrzebuje konkurencji żeby żyć… Ale ironicznie, ta konkurencja może doprowadzić go do śmierci [WeeMan odpukuje w niemalowane].
Wiem, że tego nie czytasz, ale uważaj na siebie, Kurt!
*TNA dąży do bezpośredniej potyczki z WWE? Sytuacja z tygodnia na tydzień zaostrza się, a nie sądzę, żeby podprowadzenie TNA Monty'ego Brown'a ją poprawiło…Na gali Primetime Special BG James i Kip James powrócili w zmienionych gimmickach jako VKM [Voodoo Kin Mafia] i prosto z mostu wyzwali Vince'a McMahona i D-Generation X na wojnę! Ich nazwa też ma powiązanie z Vince'm - jego pełne nazwisko brzmi Vincent Kennedy McMahon, co tworzy skrót VKM… Po prostu nie mogę się doczekać rozwinięcia sytuacji i ewentualnej odpowiedzi WWE… Jak wiadomo WWE ma pieniądze i status globalny, ale skoro TNA posunęło się do wywołania wojny, to według mnie muszą mieć coś w zanadrzu… Dużo mówi się o tym, że sporo gwiazd WWE niezadowolonych ze swojego statusu w federacji planuje przeskok do TNA! Z jednej strony boję się, że TNA przez brak twardej gotówki może zostać pokonane np. podbieraniem zawodników, mimo to jednak wiem, że szykują się nam znakomite gale, i będzie bardzo, ale to bardzo ciekawie :) Już widzę oczami wyobraźni ten interfederacyjny match VKM vs. DX :D Albo Team WWE vs. Team TNA - Winner Takes It All :) No, ale nie szalejmy - czas pokaże.
*Petey Williams przeszedł Face Turn… Z czego bardzo się cieszę. Przez bardzo długi czas był dobrym Heel'em, teraz nadszedł czas zmiany… Ludzie i tak uwielbiają go za chore in-ring skillsy, a teraz będą mieli powód, żeby dodatkowo lubić go za odgrywany charakter… Już nie mogę się doczekać tych kapitalnych match'ów Petey'a z Sabin'em, w których to Williams będzie tym dobrym, a Sabin bad guy'em :]
To by było na tyle, oczywiście wydarzyło się dużo więcej… ale formuła felietonu jest taka a nie inna, subiektywne opinie, subiektywny wybór wydarzeń… Zostały jeszcze dwa stałe punkty felietonu, czyli Top i Flop 5, oraz wierszyk.
Top 5:
1.Primetime Special TNA - krok do przodu, więcej czasu na feudy i promocję zawodników.
2.Wypowiedzenie wojny WWE przez TNA - ciekawość sięga zenitu.
3.Zdobycie tytułu Dywizji X przez Christopher'a Daniels'a - szkoda, że stracił go Styles, ale obaj są tak znakomici w ringu, że to praktycznie żadna strata :)
4.Face Turn Petey'a Williamsa.
5.Orton i Edge Tag Team Championami - ani SS ani Dinozaury nie sprawdzili się zbytnio w tej roli według mnie.
Flop 5:
1.Ingerencja WWE w sprawy TNA, odwołanie ich house show'u.
2.Zrobienie Heel'a z Eugene'a - bez zmiany gimmicku nie ma to zbytnio sensu…
3.Wciąż brak oficjalnego General Managera na RAW - Coach jako Authority Figure sprawdza się średnio…
4.Stan zdrowia Kurt'a Angle - według mnie nie powinien jeszcze walczyć, a odpoczywać.
5.Sting jako główny mistrz TNA - jest legendą, ale powinien promować młodych, utalentowanych zawodników…
No i Twórczość Radosna [czy też Żałosna, jak kto woli :)]
Wielka wojna szykuje nam się
WWE czy TNA - kto to wie?
Ja wiem jedno i powiem to Wam
Ciekawe gale szykują się nam!
Krótkie, popierdowe i z przytupem.
Trzymajcie się więc ciepło i do poklikania na forum, następny felieton już za tydzień.
by WeeMan
Komentarze (0)
Skomentuj stronę