Pionierzy Wrestlingu #6 - Lou Thesz
Po kilku tygodniach nareszcie poradziłem sobie z problemami technicznymi i dzięki temu powstał szósty odcinek tej serii. Stwierdziłem, że po krótkiej przerwie nie ma lepszego wrestlera do opisania niż prawdziwa legenda - Lou Thesz. Tak jak puroresu miało Rikidozana, a lucha libre El Santo, tak w pewnym momencie Thesz był najpotężniejszą personą amerykańskiego wrestlingu. Być może to dzięki niemu rozrywka sportowa zaszła tak wysoko po II wojnie światowej. Wrestling terytorialny miał swoje plusy oraz minusy, ale część osób potrafiła się w nim doskonale odnajdywać. Jedną z nich był właśnie Thesz. Zapraszam do przeczytania jego historii, bowiem jest ona lekturą obowiązkową dla każdego fana wrestlingu.
Aloysius Martin Thesz urodził się w Banat (Michigan) pod koniec kwietnia 1916 r. Szybko jednak przeniósł się z rodziną do Michigan jeszcze jako chłopiec. Tak jak prawie wszyscy Amerykanie, Thesz był synem imigrantów, którzy pochodzili z Autro-Węgier. Mimo że jego ojciec był robotnikiem, dbał o przyszłość syna i zapewnił mu lekcje zapasów w stylu grecko rzymskim. Zaprocentowało to w późniejszej karierze wrestlera. W szkole średniej dołączył do klubu zapasów, gdzie odnosił wiele sukcesów. Po latach Thesz stwierdził, że raz stworzył z przyjacielem wspaniałą i dramatyczną walkę, ale mieli oni wiele zabawy, bowiem nikt z oglądających nie podejrzewał, że była ona udawana. Jako nastolatek miał okazję trenować z legendą amatorskich zapasów, judo oraz wolnej amerykanki, Adem Santelem. Lou doskonale wiedział jednak, w jaką stronę chce się kierować. W 1932 r. jako 16 latek zadebiutował na ringu profesjonalnych zapasów. Szybko trafił na żywą legendę wrestlingu oraz wielką gwiazdę lat XX, czyli Eda "Stranglera" Lewisa. World Champion nie tylko został jego trenerem, który przekazał mu wiele potrzebnej wiedzy, ale także nawiązała się między nimi wielka przyjaźń. Nadszedł rok 1937. Thesz, mimo że miał dopiero 21 lat, był już jedną z największych gwiazd terytorium St. Louis. 29 grudnia pokonał Everetta Marshalla i zdobył swój pierwszy tytuł mistrza świata - American Wrestling Association World Heavyweight Championship. Został najmłodszym mistrzem świata i do dziś nikt nie przebił jego osiągnięcia! Przypomnę tylko, że od tego wydarzenia minęło już 80 lat. Pokazuje to tylko wielki talent oraz klasę tego wrestlera. W przeciągu najbliższych lat wrestling wpadł w mocny kryzys przez II wojnę światową. Po zakończeniu walk na wszystkich frontach przyszło jednak wielkie przełamanie. W 1948 r. powstało National Wrestling Alliance. Federacja, która na zasadzie wrestlingu terytorialnego dominowała przez 40 lat i jednym z twórców tego sukcesu był właśnie Lou Thesz.
Głównym celem NWA było stworzenie najważniejszego mistrza ze wszystkich terytoriów wrestlingowych w Stanach Zjednoczonych. Nie było to proste. Dominowało wiele regionów i ciężko było wybrać tego najważniejszego zawodnika. Pierwszym mistrzem został Orville Browne. Thesz już wtedy był szefem promocyjnego koncernu, w którego skład wchodzili m.in. Bobby Managoff, Eddie Quinn oraz Frank Tunney. NWA jednak tak bardzo zdominowało rynek, że szybko wchłonęło zarówno federację Thesza, jak i większość innych. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Najważniejszy mistrz, czyli Browne, był uczestnikiem wypadku samochodowego i musiał zakończyć karierę. Potrzebny był więc nowy mistrz. Wybór padł na jeszcze młodego, ale już bardzo doświadczonego Lou Thesza. Został on najważniejszym wrestlerem w Stanach Zjednoczonych oraz jednym z liderów NWA. Title Run trwał 2300 dni. Wynik ten był imponujący, a w 1955 r. doszło do dużej kontrowersji. Leo Nomellini pokonał mistrza przez wyliczenie i został uznany za nowego championa. Komisja z Kalifornii nie zgodziła się jednak z tym werdyktem. Obydwaj zawodnicy byli uznawani za mistrza, więc długi title run Thesza nadal trwał. Finalnie pokonał on w walce rewanżowej Leo i został pojedynczym mistrzem. Rok później definitywnie tytuł odebrał mu Whipper Billy Watson. Lou szybko odzyskał pas i rozpoczął feud z Édouardo Carpentierem. Kanadyjczyk polskiego pochodzenia był bardzo popularnym wrestlerem. NWA Champion doznał prawdziwej kontuzji pleców i wydawało się, że Edouardo został nowym mistrzem. Federacja nie zatwierdziła jednak jego roszczeń, bowiem pas nie mógł zmienić właściciela przez kontuzję mistrza. Finalnie Amerykanin skończył rywalizację na tronie z pasem. Prezentujemy wam jedną z walk tej dwójki, która w tych czasach jest absolutnym klasykiem wrestlingowym.
Kliknij tutaj aby zobaczy� wiadomo�� (Uwaga! mo�e zawiera� spoilery)
Tego samego roku Thesz jako pierwszym amerykański mistrz wyruszył do Japonii, gdzie stoczył pamiętane przez dekady walki z Rikidozanem. O nich jednak pisałem już w artykule poświęconym właśnie Japończykowi. To jednak Thesz wpłynął na popularyzację wrestlingu w Kraju Kwitnącej Wiśni. Lata mijały, ale w 1963 Lou powrócił z emerytury i pokonał Buddy'ego Rogersa i szósty raz w karierze został mistrzem świata. Wydarzenie to doprowadziło do powstania WWWF jako oddzielnej federacji, ale o tym napiszę w osobnym artykule. Przez następne lata Amerykanin pojawiał się w ringu tylko okazyjnie, ale mimo to zapisał się w historii wrestlingu jako absolutna ikona.
Po wycofaniu się z ringu Thesz pozostał w wrestlingu. Kilka razy pełnił rolę sędziego specjalnego. To on był arbitrem pojedynku między Dustym Rhodesem a Riciem Flairem w 1981 r. W swojej karierze wprowadził wiele nowych akcji wrestlingowych, które są używane do dzisiaj. Dzięki niemu możemy oglądać takie akcje jak:
Powerbomb
STF
German Suplex
Belly-to-back waist-lock suplex
Lou Thesz Press
Życie prywatne Amerykanina układało się dość skomplikowanie. Był żonaty aż trzy razy. Ostatni raz wziął ślub w 1975 r. i pozostał w tym związku już do końca życia. Co ciekawe, pod koniec lat 30., gdy dopiero wchodził na szczyt, pojawiło się zagrożenie końca kariery. Przez kilka lat hodował i tresował psy, a w 1944 mimo problemów ze zdrowiem został wcielony do armii. Nie brał jednak udziału w bezpośrednich walkach na froncie i został zwolniony w 1946 r.
Lou Thesz zmarł 22 kwietnia 2002r. jako jedna z największych legend w historii wrestlingu. Oficjalnie uznaje się, że sześć razy zdobył tytuł Mistrza Świata. Można, a nawet trzeba, nazwać go pionierem, który nie tylko opracował wiele nowych akcji, ale także dzięki niemu ewoluował cały wrestling.
Komentarze (0)
Skomentuj stronę