Prześwietlenie TNA: Pieniądze TNA

Doprawdy trudno rozprawiać nad czymś, o czym się ma tylko szczątkową wiedzę. Sytuacja finansowa TNA jest bowiem dla zwykłych użytkowników Internetu jedną z najbardziej niejasnych. Wiemy po prostu, że przynosi straty. Mniejsze lub większe, ale zawsze. Nie jest to jednak zwykle poparte żadnymi liczbami. WWE gra natomiast w otwarte karty. Co kwartał możemy znaleźć w sieci jego sprawozdanie finansowe. W przypadku TNA zaś wszystko opiera się na domysłach. Nawet wysokość buyrate'ów.

Według obliczeń Lance'a Storma, organizacja z Nashville traci rocznie ok. 10 mln USD. Za tyle pieniędzy można utrzymać kilkunastu wrestlerów z najwyższej półki. Dla porównania, WCW w pierwszych pięciu latach swojej działalności traciło blisko połowę mniej. A gdy TNA dokłada do interesu, WWE zdaniem Kanadyjczyka zarabia ok. 380 mln USD rocznie. Różnica jest zatem kolosalna. Problemy uwidoczniły się jednak już na samym początku. Obliczono, że aby TNA mogło co tydzień wyjść na zero, każde Weekly PPV za 9,95 USD musiało mieć ok. 5000 wykupień. Dave Meltzer twierdzi, że ich faktyczna ilość była mniej więcej pięciokrotnie niższa. Oszczędzało więc na czym się dało. Za czasów iMPACT! na FSN nagrywano dwa, a nawet trzy tapingi dziennie. Gdyby udało się je przenieść na sobotę, TNA musiałoby wypłacać wrestlerom wyższe pensje, ponieważ w weekendy na ogół występowali w federacjach niezależnych. Tego budżet mógłby nie wytrzymać. Zwłaszcza, że samo utrzymanie programu na antenie pochłaniało 30 000 USD tygodniowo.

Na kim ta nierentowność się odbija? W głównej mierze na wrestlerach. I to raczej tych, którzy nie znajdują się na świeczniku. Znane są w końcu przypadki A1 i Konnana. Pierwszemu koledzy musieli składać się na przelot samolotem, drugiemu natomiast federacja tylko pożyczyła fundusze na operację biodra i przeszczep nerki. Nie dziwi to w obliczu tego, że A1 nie podróżował w celach służbowych, a Konnan nie miał nawet wykupionego ubezpieczenia. Zastanawiające jest jednak ile TNA płaci pracownikom skoro nie stać ich na takie wydatki. The Wrestling Guru wyjaśnił ten mechanizm na swoim blogu: "Wynagrodzenia w TNA wahają się między 200 USD dla lokalnych wrestlerów, którzy występują w squashach, a 500 USD za występ dla nowozakontraktowanych wrestlerów, którzy później będą inkasowali 750 USD za występ. Dotyczy to większości wrestlerów, którzy są w federacji powyżej roku. Warto zaznaczyć, że zakontraktowany wrestler TNA ma gwarancję dwudziestu sześciu występów. Znaczy to, że na pewno zarobi 13 000 USD w pierwszym roku, a w drugim może oczekiwać 19 500 USD nie licząc innych występów".

K-Dogg narzekał, że gdy poprosił o podwyżkę, został spławiony, a następnie TNA podpisało zaskakująco wysokie kontrakty z Kurtem Anglem i Stingiem. Złoty medalista olimpijski z 1996 r. zarabia 750 000 USD rocznie. Jak na możliwości TNA, jest to dużo. Podobną kwotę WWE płaciło w 2005 r. Edge'owi. Wówczas upper mid-carderowi. Jego największa gwiazda, John Cena, zarabiała tymczasem ok. milion USD więcej. Prócz tego latała pierwszą klasą, miała zakwaterowanie w hotelu i opłacony transport drogowy. WWE, w przeciwieństwie do TNA, ma jednak czym szastać. Dlatego samobójstwem jest opłacanie Johnny'ego Fairplaya, Pacmana Jonesa czy Dennisa Rodmana. Temu ostatniemu zapłacono tylko za to, że wyszedł na rampę i usiadł na krześle (sic!). Nie znam sytuacji finansowej TNA na tyle, ażeby napisać jak wysoko jest nad kreską. Nieracjonalne gospodarowanie pieniędzmi może jednak spowodować, że podzieli los ECW i WCW. A tego żaden prawdziwy fan by nie chciał.

dodane przez SixKiller w dniu: 24-01-2008 14:43:05

Udostępnij

Komentarze (9)

Skomentuj stronę

: : (opcjonalnie) :

Tak jak napisałeś w pierwszym zdaniu, ciężko jest napisać coś na temat pieniędzy w TNA, bo po prostu w internecie nie ma praktycznie niczego co mogłoby nam pomóc. Swoją wiedzę opieram jedynie na paru newsach w których jedno lub dwa zdania dotyczyły właśnie finansów.

Moim zdaniem TNA to przykład jak idealnie marnować pieniądze. Jeżeli federacja woli wydać kupę kasy na to żeby sprowadzić do federacji niejakiego Pacmana (z którego jest taka gwiazda jak ze mnie szachista), a nie jest w stanie pokryć kosztów operacji, tylko pożycza pieniądze na operacje ważnego członka rosteru jakim był Konnan to coś jest nie tak. Porównania z WWE same się nasuwają, bo TNA ma być tą konkurencją dla Vince'a tak jak kiedyś WCW, tylko, że jest jedna bardzo duża różnica, WCW miało pieniądze Billionaire Ted'a, a TNA nie ma w porównaniu z tym prawie nic. Trudno coś więcej napisać , bo nie wróżę im żadnych rewelacji jeżeli w dalszym ciągu każdy kto tylko postawił nogę na ringach World Wrestling Entertainment będzie dostawał duże pieniądze, a osoby pokroju AJ Styles'a czy nawet Samoa Joe będą systematycznie odsuwane na drugi plan.

Nie wiem też co mogłoby wpłynąć na poprawę sytuacji finansowej, wydaje mi się, że tylko ktoś pokroju Ted'a Turner'a może pomóc TNA wyjść na linię prostą jeżeli chodzi o pieniądze. Czas pokaże.

napisane przez Bonkol w dniu : 24-01-2008


Cytat: SixKiller

WWE gra natomiast w otwarte karty. Co kwartał możemy znaleźć w sieci jego sprawozdanie finansowe. W przypadku TNA zaś wszystko opiera się na domysłach.


WWE gra w otwarte karty bo musi. Jako spółka notowana na giełdzie jest zobowiązana do publikowania raportów finansowych i nie ma w tym względzie nic do gadania. TNA to spółka LLC (odpowiednik polskiej Sp. z.o.o.), więc nie musi publikować raportów finansowych. Dalsze porównywanie modelów biznesowych obu federacji nie ma sensu ponieważ TNA jeszcze jest bardzo daaaaleko w tyle.

Faktem jest że TNA w pewnych sprawach bardzo nieprofesjonalne podejście (jak przytoczone w felietonie przykłady A1 i Konnana). Nie wpływa to pozytywnie na wizerunek federacji, a inwestycje w Pacman'a czy Rodmana na pewno się nawet nie zwróciły. TNA jest potrzebny poważny inwestor, bo przy obecnych możliwościach, rozwój będzie bardzo powolny, a okres zwrotu zainwestowanego kapitału nieprzeciętnie długi.

napisane przez Koper w dniu : 24-01-2008

Koper, dobrze, że napisałeś o tych spółkach, bo nie miałem o tym pojęcia ;). Gdybyśmy porozmawiali wcześniej na ten temat, pewnie bym Cię zacytował :D. Zgadzam się z tym, że porównywanie modeli biznesowych TNA i WWE nie ma sensu. Musiałem jednak mieć punkt odniesienia (stąd przytoczone przykłady o innych federacjach), bo bez niego te wszystkie liczby nic nie mówią. To, że Kurt Angle zarabia tyle a tyle to fakt. Można powiedzieć, że dużo. Ile to tak naprawdę jest okazuje się jednak dopiero gdy zestawi się jego zarobki z zarobkami Edge'a i porówna ich pozycje w swoich federacjach ;).

napisane przez SixKiller w dniu : 24-01-2008

Czasami odnoszę wrażenie, że jacyś niekompetentni ludzie stoją za sterami tej federacji.. mając taki roster, każdy mający głowę na karku potrafiłby stworzyć show, które przyciągałoby tłumy, a TNA woli inwestować pieniądze w znane nazwiska, jednak nigdy inwestycje w wyżej poruszonego Fairplay'a, Pacman'a, Hammond'a, czy wiele innych nie przekładały się na ratingi, wolą opłacić np. Nash'a, zamiast zainwestować w jakieś młodsze gwiazdy, które są bardziej wydajne i kosztują znacznie mniej. TNA kupiło ostatnio Booker'a T i coś się zmieniło ? nic! ratingi wciąż te same, jedyna różnica jest tylko w tym, że muszą teraz opłacać jedną "gwiazdę" więcej. Czy to się kiedyś zmieni ? tego nie wiem, ale kto wie.. w 2005 roku moim zdaniem TNA robiło najlepsze gale, a wtedy też przecież federacja przechodziła największy kryzys, nie było slotu w tv i strata wielu pieniędzy, postawiono na dywizję x, dzięki której federacja utrzymała się na powierzchni, a nie utonęła jak inne nowo powstałe federacje po upadku WCW i ECW, teraz o owej dywizji się zapomina, a kiedyś przecież znajdowały się w main event'ach.. zmierzam do tego, że możliwy podobny kryzys może spowodować ocknięcie się całej szanownej bookerki i w końcu stworzą coś co wzorem tego z 2005 roku będzie się podobać ludziom, a nie odstraszać. Dziękuje za felieton.

napisane przez IIL w dniu : 25-01-2008


Cytat: IIL

Czasami odnoszę wrażenie, że jacyś niekompetentni ludzie stoją za sterami tej federacji.. mając taki roster, każdy mający głowę na karku potrafiłby stworzyć show, które przyciągałoby tłumy, a TNA woli inwestować pieniądze w znane nazwiska, jednak nigdy inwestycje w wyżej poruszonego Fairplay'a, Pacman'a, Hammond'a, czy wiele innych nie przekładały się na ratingi, wolą opłacić np. Nash'a, zamiast zainwestować w jakieś młodsze gwiazdy, które są bardziej wydajne i kosztują znacznie mniej. TNA kupiło ostatnio Booker'a T i coś się zmieniło ? nic! ratingi wciąż te same, jedyna różnica jest tylko w tym, że muszą teraz opłacać jedną "gwiazdę" więcej.


Jak to już ktoś wcześniej napisał... 'WWE wanna be'? Gdyby pokazał się w TNA inwestor ze sporą kasą, w którą stronę poszłaby federacja? Inwestor na pewno chciałby zarobic na takiej inwestycji więc musieliby zdecydowanie uderzyć w entertainment. Tam przecież leci najwieksza kasa w tym biznesie. Co za tym idzie, prawdopodobnie poziom TNA spadłby raczej.

Więc co musiałby zrobić TNA? Moim zdaniem nieco puknąc się w główkę i w końcu postawić na swój produkt, a nie kopiowanie WWE. A wydawaną kasę (w końcu o niej tutaj mowa) inwestować w inny sposób, w innych wrestlerów. Jest kilku zawodników bardzo dobrze znanych np. z WWE, którzy oblegają main eventy. Niech tacy i też będą, ale niech TNA zrezygnuje ze swojej zasady "zwolniony z WWE? zatrudniamy go". O Pacmanach nie wspomnę.

Zobaczcie jaką pozycję mają w chwili obecnej tacy zawodnicy jak Styles, Daniels, Samoa Joe. TNA nie potrzebuje kolejnych błakających się Booker'ów T (którzy niesamowicie doją kase z federacji), TNA musi postawić na swoje.

napisane przez majonez w dniu : 25-01-2008


Cytat: IIL

wolą opłacić np. Nash'a, zamiast zainwestować w jakieś młodsze gwiazdy


Akurat $ dla Nasha IMO nie są źle wydawane, szczególnie jak miał run jako postać komediowa. Wszak Entertaiment musi też być jak TNA chce wpływać na szersze wody. Do tego Nash nie ma chyba nadal kontraktu z TNA tylko dostaje kasę "za występ".


Cytat: IIL
TNA kupiło ostatnio Booker'a T i coś się zmieniło ? nic! ratingi wciąż te same, jedyna różnica jest tylko w tym, że muszą teraz opłacać jedną "gwiazdę" więcej.


I nawet jakby TNA zatrudniło samego Hogana to też ratingi nie poszłyby znacznie do góry z dnia na dzień.. bo z ratingami tak nie jest.. podnoszą się stopniowo.

Mówicie wszyscy, że TNA powinno stawiać na swoich.. a nie sprowadzać "odpady z WWE".. IMO powinni robić to i to.. Booker T, Kurt są potrzebni.. są rozpoznawali, mieli sporo już tytułów na koncie i to w największych fedach w USA.. czyli generalnie już mają jakąś markę.. teraz to oni powinni troszkę tej marki użyczyć i wypromować wyżej rodzimych wrestlerów TNA.. Niestety nie zawsze tak jest.. ale o tym pewnie Six napisze w jednej z kolejnych części swojego felietonu.

napisane przez Przemk0 w dniu : 26-01-2008

Przemk0 tylko kiedy ludzie z TNA powinni przestać przyjmować "nowych" wrestlerów z WWE? Gdzie jest granica? Moim zdaniem na przyjęciu Bookera T powinni poprzestać, bo "nowy" wrestler to nie tylko wydana kasa, ale też czas jemu poświęcony na gali (walka, segment, promo). Bobby Lashley dał sobie spokój z WWE i juz pojawiły się domysły czy pójdzie do MMA czy TNA. Jako Power wrestlera dało się go oglądać, ale nie byłbym za tym aby pojawił się w TNA.

Poza tym nie widzę aby gwiazdy WWE w TNA jakoś specjalnie garneli się do promowania wrestlerów stricte TNA'owskich. Być może mają za dużo do powiedzenia i nie chce mi się zbytnio 'podkładać'.

napisane przez majonez w dniu : 26-01-2008


Cytat: majonez

Poza tym nie widzę aby gwiazdy WWE w TNA jakoś specjalnie garneli się do promowania wrestlerów stricte TNA'owskich. Być może mają za dużo do powiedzenia i nie chce mi się zbytnio 'podkładać'.


I to jest właśnie główny problem TNA w tym temacie, nie samo zatrudnianie tylko to co się później dzieje z tymi "odpadami z WWE".


Cytat: majonez
Bobby Lashley dał sobie spokój z WWE i juz pojawiły się domysły czy pójdzie do MMA czy TNA.


Pojawiły się, bo zawsze się pojawiają plotki.. tak samo było z Big Show'em, RVD czy Sabu (że wróci do TNA).. i rzadnego z nich nie ma w TNA.. Ploty będą zawsze na ich podstawie nie ma co oceniać.

napisane przez Przemk0 w dniu : 27-01-2008

Jest jeszcze jedna sprawa o której zapominacie, zatrudnianie takich osób jak Pacman czy robienie storyline'ów z takimi osobami jak A.J. Pierzynski ma też inną stronę medalu. To "darmowa" reklama dla TNA. O TNA powiedzą w ESPN, napiszą w gazetach sportowych itd.

napisane przez Przemk0 w dniu : 27-01-2008

Reklama

Partnerzy

plagiat

Czat

Kontakt

Poznaj redakcje portalu.

Napisz do nas: redakcja@wrestling.pl

Reklamy