Recenzja gry TNA Impact na PS2

Cross The Line , We are the new face of professional wrestling. Słowa ta witały/witają nas przy rozpoczęciu każdej gali spod znaku TNA. Można z ich treści wywnioskować, że federacja pokazuje nam coś rewolucyjnego i idąc dalej tym tropem można było spodziewać się, że gra o nazwie bliźniaczej do cotygodniowej gali wspomnianej federacji również zrewolucjonizuje rynek gier wrestlingowych.

Powiem szczerze, że gdy zabierałem się do grania, to moje oczekiwania względem Impacta były dosyć spore. Cóż, kampania reklamowa przebiła nawet te, które WWE używało do promocji gier z pod swojej bandery. Po uruchomieniu konsoli i włożeniu płyty z grą pierwszą rzeczą która rzuciła mi się w oczy był brak intra. Chwila .. przecież nawet w WCW Nitro na PSX, czyli grze sprzed ponad 10 lat było intro. W mojej subiektywnej ocenie, spory minus. Przejdźmy dalej, menu. Tutaj muszę przyznać, że panowie z Midway postarali się. W tle grają theme'y gwiazd TNA (m.in. Roode'a, Abyssa i AJ'a) a i wizualnie prezentuje się to całkiem względnie. Po dokładnym przypatrzeniu się menu, zdecydowałem się na wciśnięcie exhibition. Przeglądam tryby gry i .. nie potrafię uwierzyć własnym oczom. 9 trybów ? Kpina w biały dzień ! Spośród wszystkich dostępnych rodzaji gry jedynym ciekawym wydawał mi się Ultimate X match (single lub triple threat). Co ciekawe, początkowa liczba dostępnych wrestlerów również oscyluje w granicach 10 co wywołało u mnie lekki niesmak. Jeśli chodzi o hale, to na początku dostępne jest jedynie impact zone (oj, nie rozpieścili nas panowie z Midway). Po odpaleniu pierwszej walki ujrzałem Jeremy'ego Borasha który przywitał mnie w Impact Zone. Cool. Entrance poszczególnych wrestlerów zostały wykonane bardzo ładnie. Jedyne do czego mógłbym się przyczepić jest to, że są bardzo, ale to bardzo krótkie. Przejdę to sedna, czyli samej walki. Nie sposób nie powiedzieć, że sterowanie jest dosyć niewygodne. Co gorsza, nie ma możliwości zmiany konfiguracji klawiszy w opcjach, co jest absurdalne. Po jako-takim opanowaniu joypada rozpocząłem walkę. Gameplay jest mocno przeciętny. Gra jest wolna i wymaga dosyć sporej precyzji. Niejednokrotnie zdarza się, że po zadaniu puncha przeciwnik nawet go nie odczuje, ponieważ gra zinterpretuje to jako miss. Po około 5 minutach walki moim oczom ukazało się coś niesamowitego. Otóż wypadłem z ringu i, jak mi się zdawało, wpadłem pod. Jakież było moje zdziwienie, gdy na wysokości maty ukazała się głowa AJ'a, a ja nie mogłem się ruszyć. BUG GIGANT ! Nie pozostało mi nic innego, jak tylko wyjście do menu głównego. Niejako przypadkiem podczas pobytu w menu głównym wszedłem w Specials(czy tam extras) i wszedłem w video treningowe które okazały się chyba najjaśniejszym punktem gry. Kolejno Machismo, Joe, Daniels i AJ zagłębiają nas w tajniki gry. Dobra rzecz..

Who is suicide ? Orton ? Flair ? Nie, nie .. Suicide to postać z recnzowanej właśnie przeze mnie gry. Po wejściu w tryb kariery ukazany zostaje nam filmik przedstawiający historię naszego samobójcy. Po prostu bajka ! Wielka kariera, TNA World title. Jak się to skończyło ? Sklepem od LAX który zakończył się amnezją. Po wizycie w szpitalu nasz bohater zaczyna swoją karierę niejako od początku, a swą pierwszą walkę stacza w małej Meksykańskiej federacji. Co dalej ? Szczerze mówiąc, jeszcze nie wiem. Nie wydaje mi się jednak żebym mógł się czymkolwiek pozytywnie zaskoczyć.

Poza błędami o których wspomniałem powyżej kolejnym irytującym bugiem są znikające liny. Wygląda to mniej więcej tak, że chcąc odbijać się od link odbijam się od .. powietrza. Jeśli może już o mankamentach, to nie można nie wspomnieć o tym, że każda postać posiada ten sam moveset (poza finisherem). Czy to Steiner, czy to AJ, czy to Kurt, każdy wykonuje te same ciosy.

Nie mam zamiaru dłużej pastwić się nad dziełem panów z Midway i powoli zmierzam ku końcowi. Cóż, zawiodłem się. Miał być hit, a wyszedł gniot. Masa błędów, mały roster, śmieszna ilość trybów gry i inne czynniki sprawiają, że TNA Impact nie wytrzymuje porównania z serią SmackDown. W skali od 1 do 10 maksymalną oceną jaką mogę przyznać tej grze jest czwóreczka. Dlaczego tak nisko ? Zagraj, a się przekonasz.

OCENA : 4/10


+ Filmiki instruktażowe
+ Grafika podczas wejść


- Brak intra
- Brak możliwości zmiany sterowania
- Toporny gameplay
- Co najwyżej średnia grafika
- Masa małych bugów ..
- .. i kilka naprawdę DUŻYCH.

dodane przez LegendKiller w dniu: 10-09-2008 21:25:53

Udostępnij

Komentarze (12)

Skomentuj stronę

: : (opcjonalnie) :

Myślałem że TNA uratuje nas od odgrzewanego kotleta SVR , a tu co kicz gorszy od SVR.No cóż i tak se ściągnę żeby zobaczyć.Może jeszcze my mi oczami (nie wymagającego fana) jakoś to jeszcze ujdzie , chociaż po tym co tu napisałeś nie sadzę.

napisane przez Hrystek w dniu : 10-09-2008

miała byc to gra lepsza od svr. a okazalo sie ze jest to wielki shit:/ a tak sie nastawilem na Impacta

napisane przez miss w dniu : 11-09-2008

Ciekawe jak wypadnie wersja na current geny, bo na PS2 wiadomo że zrobili na szybko tylko po to żeby zarobić więcej kasy. Docelowymi platformami są PS3 i XO więc tam pewnie będzie o wiele lepiej ale to w końcu Midway więc nie spodziewajmy się zbyt wiele.

napisane przez Chindoos w dniu : 11-09-2008

Ciekawe czy to tylko błędy PS2 czy na innych konsolach jest to samo ;/

napisane przez Vovi w dniu : 11-09-2008

Jako że z niecierpliwością oczekiwałem na grę, która według zapewnień miała być naj naj, nie przepuszczę okazji by wyrazi swoją opinie. Po około godzinnej przygodzie z grą musze stwierdzić, że nie sądziłem, że midway dokona tak bezczelnego skoku na kasa posiadaczy PS2, ale po kolei. To, że grafika jest gorsza niż w wersji na PS3 i X-boxa to zrozumiałe, ale jakoś nie wiem, dlaczego jest gorsza niż w grach wydanych ze trzy lata temu. Druga rzecz, która mnie zabolała to Story Mode, sama historia nie najgorsza takie od zera do bohatera, ale dlaczego wersja PS2 została pozbawiona możliwości zarobienie sobie swojego własnego Suicidea to za nic nie zrozumie. To tak jakby midway powiedziało „Walcie się fani TNA, których nie sta na PS3 lub X-boxa. Jedyne, na czym nam zależało to nie wasza satysfakcja z gry, ale wasze pieniądze.”. CAW jak mnie pamięć nie myli THQ dało już w swoich grach przeznaczonych na PSX, no cóż midway był chyba zbyt zajęty chwaleniem się, że zgrał 2500 chwytów i ciosów a po cichu dodając, że tylko ułamek jest w grze, bo na resztę nie było czasu.
LegendKiller zapomniałeś dodać jeden plus za to, że gra mało zajmuje na memorce, dzięki czemu nie ma się ochoty jej od razu usuwać. Po midwayu się za wiele nie spodziewałem, ale udowodnili, że jeszcze potrafią mnie zaskoczyć. I nie czepiałbym się wielkości rosteru, gdyż i tak jest ujęty prawie cały męski, roster TNA.

napisane przez Brychu w dniu : 11-09-2008


Cytat:

Otóż wypadłem z ringu i, jak mi się zdawało, wpadłem pod. Jakież było moje zdziwienie, gdy na wysokości maty ukazała się głowa AJ'a, a ja nie mogłem się ruszyć. BUG GIGANT !


Mi się trafił inny. Partner mojego rywala idzie w moim kierunku, napotyka po drodze na mojego rywala... i zamiast przejść obok to... podlatuje do góry pod sam sufit, by zaraz pojawić się z powrotem na dole. Kolejny bug.

Co do movesetów, to musze troszkę polemizować. Fakt, są one tak okrojone, że przegięcie, ale jednak wrestlerzy wykonują bardziej charakterytyczne dla siebie ciosy. Tylko niektóre się czasem powtarzają, co nie zmienia faktu, że każdy wrestler ma 4 rzuty na krzyż. Podoba mi się jednak rozwiązanie reversali, ataków z biegu i z narożników. Fajnie i płynnie to wychodzi.

A Story Mode? Niby ciekawy, ale po kilku walkach odechciewa mi się walczyć z jakimiś wymyślonymi ciulami, zamiast których spokojnie mogła by się pojawić reszta rosteru. Już nawet dostając się na Impact, nadal walcze z jakimiś śmiesznymi typami. Szybko ta kariera robi się nudna. Dlaczego musze grać Suicide'em a nie moge stworzyć swojej postaci lub wybrać, któregoś z dostępnych wrestlerów? Głupie.

Mimo, że gra wnosi troszkę ciekawych rozwiązań, to jednak bardzo dużo jej brakuje do SvR... i wygląda jakby twórcy gry wcale nie zamierzali rywalizować z tym tytułem. Cóż... zawiodłem się i wrócę, do bądź co bądź nieporywającego SvR08. W oczekiwaniu na część kolejną;]

napisane przez estevez w dniu : 11-09-2008

A żal z tego co tu piszecie gra jest lipna mam nadzieje że na X-boxa 360 będzie można robić cawsa i ogólnie będzie bardziej rozbudowana

napisane przez Seba_Trybi w dniu : 11-09-2008

A czego sie spodziewaliscie po tym tytule. Fanow TNA jest niewielu, wiec producent zapewne nie wlozyl zbyt wiele kasy w produkt i wyszlo co bylo do przewidzenia

napisane przez hcrusher w dniu : 13-09-2008

Z tego co widze, to wersja na Xboxa 360 jest o wiele bardziej dopracowana. Ja aktualnie męczę Story Mode (na początku tego trybu tworzymy swojego wrestlera) i jestem na poziomie walki z Nashem. Takich wpadek jakie opisujecie nie uświadczyłem. Nikt nie znika, ani nie odbija się od niewidzialnych lin. Czasami jedynie widać, ze np. punch minimalnie nie dochodzi celu, a jednak konsola zalicza to jako trafienie. Na szczęście działa to w obie strony.

Tworzenie zawodnika jest strasznie biedne. Czasami nawet nie mogłem dobrać chcianych elementów ubioru, bo okazywało się, że np. nie ma takiej koszulki jaką bym chciał, albo dane kolory nie pasują do reszty. Po prostu wszystkiego jest za mało.

Co bardzo mi się podoba w tej grze - szybkość ruchów i płynność. Dosłownie w przeciagu kilku, kilkunastu sekund możemy zacząć akcję reversalem, wykonać akcję na nogi, podnieść rywala, wykonać rzut plus do tego akcja ze słupka i na koniec Standing Moonsault. Wszytko w tempie jakie chciałem zobaczyć w grze traktującej o wrestlingu. I w końcu się doczekałem. Pod tym względem zjada Smacki na śniadanie.

napisane przez majonez w dniu : 15-09-2008

Jak dla mnie gra jest trudna cały czas blokują moje ciosy nie wiem jak sie robi jakie chwyty w smackdown obczaiłęm szybko to jest bardzo trudno.Mam takie pytanie który poziom jest najłatwiejszy backyard , indie czy pro?

napisane przez Seba_Trybi w dniu : 17-09-2008

Najłatwiejszym poziomem jest poziom backyard.
Co do wykonywania rzutów to rzeczywiście, system jest dziwny.
Wykonujesz grapple, a następnie przykładowo dół+/\ ii .. raz wykona się clothesline, a raz piledriver.

napisane przez LegendKiller w dniu : 18-09-2008

Dzięki LegendKiller.Strasznie słaby jest też stroy mode nie dość że cały czas gra sie te same walki tylko tag team i to po 2 albo 3 walki naraz to potem jak dochodzi sie do walki o pas to wogóle ich nie widać nawet nie wiedziałem kiedy gram o ten pas.Po drugie robienie cawsa słabiutkie.Pare ciosów do wybrania wszystko zablokownae od początku gry dopiero sie odkrywa systematycznie.I nawet nie można sprawdzić jaki chwyt jak wygląda dramat

napisane przez Seba_Trybi w dniu : 18-09-2008

Reklama

Partnerzy

plagiat

Czat

Kontakt

Poznaj redakcje portalu.

Napisz do nas: redakcja@wrestling.pl

Reklamy