Opcja w ankiecie | Wynik |
---|---|
Stone Cold Steve Austin | |
The Rock | |
Hulk Hogan | |
Lex Luger | |
Bill goldberg | |
Bret Hart | |
Diamond Dallas Page | |
Sid Vicious |
Którego byłego zawodnika WWF/E oraz WCW brakuje Ci najbardziej? zawodnicy - glownie main eventerzy walczacy pod koniec lat 90 i na poczatku wieku xxi. Prosze również o podanie powodu swojego wyboru.
Komentarze (71)
Skomentuj sondę!Szczerze nie oglądałem WWF z czasów "attitude", ale gdy czasem widzę jakiś filmik na YT to widzę że SCSA to jednak był ktoś. Na mnie zrobił spore wrażenie i ten jego stunner. Więc głos na niego.
Mó głos również na Stone Colda. Jego charyzma, osobowość - świetny zawodnik. Walki też miał dobre. My vote for SCSA :)
Ja natomiast głosuję na The Rocka. Brakuje mi tych jego śmiesznych segmentów. Chciałbym też wskrzesić do wrestlingu Stone Colda i wkręcić go ponownie w feud z Rockiem ;) Napewno przyciągnąłby ratingi na RAW, podobne jak kiedyś ;) Ten ich feud z przed lat... To było coś...
Głos na The Rock'a.Świetny zawodnik który robił niezłe show.Świetny w ringu jak i przy mikrofonie.
Oczywiście brakuje mi każdego z tej listy.
If you smeeeeeeeeeeeeeeeeellllllllllllll!!!!!!!!!!!! i więcej nie trzeba pisać..... choć na samym początku zastanawiałem się między Rockiem, a SCSA, ale jednak The Rock za jego speeche i show jakie robił gdziekolwiek by niebył.
Cytat: nie_tak_tak_nie
zgadzam się z toba w 100% szkoda że nie można było 2 odpowiedzi zaznaczyć, The Rock i SCSA
Oczywiście, że Rock. The Great One jest jedyny i niepowtarzalny.
Miałem spory dylemat mówiąc szczerze. The Great One i jego speeche (oj, chętnie bym go posłuchał na micu) i Texas Rattlesnake za pamiętne feudy (w tym z Rockiem) i gimmick. Ostatecznie, SCSA przez sentyment. ;]
SCSA lub The Rock. Na kogo zagłosuję - nie powiem :D
wybor bardzo prosty oczywiscie jest nim Bret Hart :)
przez sentyment do mojego ulubionego wrestlera głos na Breta Harta :D
Oczywiście Hitman'a. Wychowałem się na nim, zawsze był moim ulubionym wrestlerem i zawsze zapewniał mi rozrywkę oraz emocje na najwyższym poziomie - zarówno przy micu jak i w ringu. Dla mnie Bret zawsze będzie #1.
SCSA za jego świetny gimmick, niesamowitą haryzmę i dobry przy micu.
najpierw nie byłem pewny komu dać głos, ale zdecydowałem się na the rocka za jego wspaniałe walki, takie jak z undertakerem czy stone coldem
Stone Cold i Bret Hart - jedyni wrestlerzy których jest mi brak. Rock olał sobie wrestling i jego fanów, moim zdaniem to totalna głupota, ale cóż... Kasa ważniejsza... Stone Cold przynajmniej wie, że ma prawdziwych fanów...
Wybór trudny ze względu na to, że w tej grupie znajdują się tacy wrestlerzy jak Austin, Rock, Hogan czy Hart. Reszta walczyła już w ostatnich latach WWE bądź TNA i nie była tam zbyt wielką atrakcją (no może oprócz Goldiego, który jako jedyny z byłych sław WCW grał w WWE znaczącą rolę).Jeśli komuś brakuje DDP to na najbliższej gali PWU będzie można zobaczyć jego powrót na ring, ale jakoś mnie to za bardzo nie "rajcuje" :P .
Co do Lugera... Nigdy nie przepadałem za tym gościem, w ringu prezentował się bardzo słabo (zero dynamiki) na micu też nie zachwycał, jedyne co go wyróżniało spośród tłumu to świetna budowa ciała.W chwili obecnej WWE i TNA mają takich "gwiazd" na pęczki :)
Sid Vicious, oglądając obecnie Rawy z roku 97, nie mogę się nadziwić jakim cudem dostał on WWF Title, że w WCW to rozumiem, w 2000 federacja na wszelkie sposoby walczyła o utrzymanie i władza zaślepiona niepowodzeniami dała mu ten pas, ale według mnie w najlepszym wypadku powinien on się tułać w midcardzie... Wrestler z niego gówniany zarówno nawet na micu(nawet Mark Henry tak nie sapie!) jak i w ringu. Jakby nie było to jednak człowiek i nikomu nie życzę takiego wypadku jaki mu się przydarzył w walce ze Steinerem, ale jakoś moje serce nie jest tak wielkie abym za nim tęsknił :P
Bill Goldberg - człowiek, którego trzeba kochać lub nienawidzić. Nie grzeszył umiejętnościami ringowymi (o micu nie wspomnę :) ), ale in plus należy mu zaliczyć to, że niezwykle wiarygodnie sprzedawał swój finisher i miał dobrze dobrany gimmick. W WWE jednak nie powtórzył swego sukcesu z WCW co może tylko utwierdzić w fakcie, że Vince nie powinien się brać za reaktywację legend a sam je tworzyć. Jednak szczerze powiedziawszy mimo tych minusów widzę, że dla WWE potrzebny jest taki człowiek jak on i ewentualnie mógłbym zobaczyć jego powrót, ale to nie na niego leci mój głos.
Ponieważ mój głos leci na The Rocka, co prawda nigdy nie należałem do zagorzałych fanów tego wrestlera, ale potrafię docenić to jakim był wrestlerem. Austin był świetny na micu, w ringu również niczego sobie, ale nie był tak uniwersalny jak Rock, który niezależnie od tego czy był heelem czy facem idealnie to sprzedawał. Austin nawet gdy był heelem był kochany i nie wzbudzał negatywnych emocji. Nie mówię, że była to jego wina, bo gimmick od początku zakładał, że Steve ma być niegrzecznym chłopcem, a więc fani bez względu na to czy atakował jakiegoś face'a czy znienawidzonego Vince'a reagowali podobnie, bo uważali, że to jest dobre. :)
Cytat: nasjazz
Za Rockiem i Austinem w przeciwieństwie do innych ani trochę nie tęsknie.
Moja pierwsza myśl to Sycho Sid. Przydałby sie teraz w WWE taki porządny midcarder. Obecnie nie ma dobrych heelowych przeciwników dla np. Kane'a, a Sid nadawał by sie jak nic. Sądzę że do obecnych standardów ringowych (czego? patrz Khali) by sie dostosował, a na micku nie jest zły (nas porównanie z Henrym to chyba żart, sapał bo taki miał gimmick, a Mark to inaczej nie umie). Ale musiałby kręcić sie co najwyżej wokól IC, bo najważniejszy pas dla niego to pomyłka.
A głos na Harta :P
Tak, szczególny heat dostawał gdy na King of The Ring jechał po Robertsie, albo kiedy przed RR 98 rozwalał każdą walkę na Raw, nic dziwnego, że dostawał cholerny heel heat podczas gal w Kanadzie kiedy utrudniał życie dla Harta. Mieli mu bić brawo za to, że gnębi ich bohatera narodowego ?
Mowa o Austinie? To z tego co zrozumiałem zaprzeczasz sam sobie :P
Najbardziej brakuje mi The Rocka.A dlaczego?Po prostu-speech,speech,speech!
Mój głos leci na Hulka Hogana. Brakuje mi jego "szalika", chustki, speechu, a przede wszystkim Legdropa (:D). Jest jednym z tych, którzy najbardziej wypromowali wrestling, na całym świecie. Mam nadzieję, że go jeszcze kiedyś zobaczę w ringu.
Zdecydowanie głos na The Rock'a- super mci skillsy,a zarazem dobry w ringu, brakuje kogoś takiego jak on teraz. :-)
Cytat: lukibarca
Tak, jestem takim idiotą, że zaprzeczam sam sobie, pewnie. Przypadki, które podałem to sytuacje, w których jako Austin jako heel dostawał większy pop niż heat od publiki. Zresztą takich sytuacji było o wiele więcej, np. podczas invasion angle...
Ha ha świetna ankieta będę monitorował kto zagłosuje na Sida :D
Cytat: Przemk0
Dokladnie czekam na to samo :) no i na lugera ;> ale trzeba bylo ich umiescic, bo co jak co, ale w WCW mieli role pierwszorzedowe :)
swoja droga ciekawa rzecza jest fakt, ze z main eventerow w wwf praktycznie poza scsa i rockiem nikt nie odszedł... oczywiscie z okresu koniec lat 90 poczatek 2000
Cytat: nasjazz
Dokładnie. Austin ze względu na swój tweenerowaty (nawet będąc facem - miał prawo zajebać Stunnera innemu face'owi bez konieczności przechodzenia heelturnu) charakter gimmicku - niejednokrotnie jako heel dostawał heat na równi z popem. Najbardziej właśnie podczas invasion angle dawało się to odczuć, kiedy to nieraz pop dla heelowego Stone Colda był większy niż heat. Nawet podczas słynnego I Quit Match'u na Wrestlemanii, Austin będący 100-u procentowym heelem dostawał nienajgorszy pop a przecież walczył z mega-baby facem - Bretem Hartem!
Nie ma tu innego wyjścia jak ten który był najlepszy, jest najlepszy i będzie najlepszy. Bret "The Hitman" Hart. Jedyny, niepowtarzalny zapaśnik. Idealny miks geniuszu technicznego i charyzmy. Przy micku był świetny zwłaszcza podczas Canada angle. Zarówno w WWF jak i WCW potrójna korona mało kto może się pochwalić takimi osiągnięciami :) Szkoda że nieco zeszmacono go w WcW i że Goldberg skończył jego karierę...
Cytat: damiandziki
Co do Hitmana, to jego karierę skończył nie Goldberg a wypadek motocyklowy w którym Bret uczestniczył. Co do Goldberga, to przez jego nieudolność ringową (wykonał Hartowi Super Kick nie ze zgiętej, ale z wyprostowanej nogi) Hitman doznał wstrząsu mózgu.
Oczywiście głos na ''Hitman'a'', chciałbym go jeszcze zobaczyć w ringu.
Mój głos na The Rocka brakuje mi jego segmentów śmiesznych jego gadek tych fajnych walk ogólnie tego klimatu
Jasne, że "Hitman" Jego technika to naprawdę coś pięknego. Chociaż rzeczywiście wybór nie jest łatwy. Kilka nazwisk naprawde jest tu ważnych w historii wrestlingu. Myślałem jeszcze o SCSA ale nie ma szans z Bret'em. :-)
The Great One ! Te jego segmenty,spechee a jescze slowa :One on One with the great one" przy których publika powtarzal bo rocku.
[ Dodano: 2008-09-27, 14:21 ]
The Great One ! Te jego segmenty,spechee a jescze slowa :One on One with the great one" przy których publika powtarzal po rocku.
Moj glos idzie na SCSA - za cala haryzme jaka mial/ma i to ze w sumie dzieki niemu wkrecilem sie w wrestling :D
głos poszedl do Hitmana. z SCSA i The Rocka w swoim czasie, w momencie ich karier wycisnięto maksimum tego co mogli dac. Hitman mniej wiecej od 1996-97 przestawal sie liczyc a jego kariera mogla trwac jeszcze w WCW, lecz tam nie mieli na niego pomyslu, no i był Hogan.
Z racji braku poczucia sytosci karierą Hitmana - glos na Niego.
Co do Sida VIciousa - nie zapominajmy ze jego kariera zaczela sie w erze wielkich gimmicków. W sensie gimmicków takij jak Hero Hogana, Old school Heel macho Mana, Warriora, itp ... wowczas do nich pasowal bardzo bo byl wyrazistą postacią a umiejętnosci wrestlerskie byly nieco mniej istotne... zresztą pamietam ze robil niezle wrazenie wyglądem, kiedy wracal po raz drugi ( jako ochroniarz HBK podczas jego feudu z Dieslem). DOpiero potem jakby zaczał sie tracic w gąszczu nowej generacji zawodników.
Dziwią mnie natomiast opinie o dynamicznosci Lugera ... z mojej perspektywy to byl duzo dynamiczniejszy od dzisiejszego Batisty ze o innych monstrach w WWE nie wspomne.
What? (to jedno słowo wyraża wszystko)
Myślałem nad Rockiem lub Hoganem, ale głos idzie na The Rocka. Brakuje mi WWF.
Głos leci na SCSA brak mi jego samego jak i stunera.
A do tego wszystkiego jego jedngo słowa WHAT!?
Głosuje na SCSA.Dzięki niemu zainteresowałem się na nowo wrestlingiem.Give me a HELL YEAH;p
Ok skończcie offtop...Kolejne posty nie na temat zostaną skasowane. A użytkownicy mogą ponieść konsekwencje.
A żeby nie było to powiem, że ja głosowałem na The Rocka. Fajnie jak by było można go zobaczyć znowu w ringu i co jeszcze lepsze przy micu (ahh te segmenty) :) .
dobra sorka za moje zachowanie, to sie juz nie powtórzy, czy mógbyć nie blokować moejgo adresu ip?
mi brakuje lugera on nie ma dynamiki?? to nie widziałeś chyba żadnej jego walki.. polecam ci obejrzeć takie z giantem stingiem reyem vs NWO i najpiękniejsza chyba o mistrzostwo z Hulkiem hoganem Także najbardziej brakuje mi Lugera I rocka :)
Lubię Rocka za jego speeche i osobowość,Austina za temperament ostrzejszy nawet od Pipera ale jednak Harta najbardziej mi brakuje.Wychowałem się na jego szczeblach kariery przez Hart Foundation(najlepszy dla mnie tag team lat 80-tych)potem dwa zwycięstwa IC title(matche z Mr Perfectem i Piperem to klasyki)no i dalsza droga do WWF Champion(feudy z Michaelsem w 1992 oraz Flairem w MSG,jak i triumf nad Yokozuną rok później)BRET-THE BEST THERE IS,THE BEST THERE WAS AND THE BEST THERE EVER WILL BE!!!!
Najbardziej brakuje mi Stone Colda i The Rocka ( pozwole sobie dwóch wymienic ) tesknie za stunnerami :P i poczuciem humoru The rocka i tych legendarnych feudów miedzy nimi :grin: ale oczywiście głos na Stone Colda
wszyscy byli kultowi!..pamietam jeszcze jako dzieciak lexa lugera w WCW razem ze Stingiem to bylo cos! Stone Cold i Rock ehhhh...az sie łezka kręci w oku
wszyscy byli kultowi!..pamietam jeszcze jako dzieciak lexa lugera w WCW razem ze Stingiem to bylo cos! Stone Cold i Rock ehhhh...az sie łezka kręci w oku
wszyscy byli fajowi ale najbardziej The Rock MISTRZ
Brakuje mi hulka hogana swietny wrestler z ogromna sila i mocna psychika brakuje mi jego efektowynych rzutow zawodnikami :DDD :lol:
bret
Przede wszystkim to oczywiście Hulka Hogana i SCSA za całokształt.
Mi najbardziej brakuje the Rock i jego speechy .Ludzie przychodzili dla jego gadki na Raw is war ,moim zdaniem to najlepszy zawodnik przy mikrofonie w historii :)
Z wyżej wymienionych zdecydowanie DDP. Świetny koleś, jeden z moich ulubionych z WCW. Oprócz niego jeszcze mi brakuje Sida i jego wygłupów :d
Poza ankietą dodam, że brakuje mi jeszcze Sandmana, jego wejściówek i bycia fajnym kolesiem.
Patrząc na dzisiejszy wrestling to brakuje mi każdego!! ale z listy wybieram Lex Lugera, pewnie dlatego że jestem jego markiem już od 95 roku ;) i mam jego wszystkie walki na kompie ;)
Mi brakuje Hollywoda Hulka Hogana.Bardzo mi sie podobal jego styl walki.
A mi brakuje Breta, Hogana i SCSA
głos dla the rocka jego walki były poprostu super
Mi brakuje Stone Cold'a i The Rocka
Mi Rocka Stone Cold'a i Breta
głos na the rocka ponieważ był znakomitym wrestlerem a jego kariera nie trwała bardzo długo.
Tutaj najbardziej mi brakuje The Rock'a i Stone Cold'a i jego stunerów na McMahon'nie :)
The Rock i Hogan! 8)
ediego guerrero :grin:
Zdecydowanie Goldberga, był poważny i fajnie się oglądało jego mecze.
The rock, eddie guerrero i hulk hogan to według mnie nic nie umiejące gwiazdy
uwielbiane przez amerykan.
Może jeszcze Stone Colda, ale nie aż tak bardzo.
Up# Jak dla Ciebie Rock i Eddie to beztalencia to nie wiem kogo za talent uznajesz. Co do Hogana to się akurat zgodzę. A mnie brakuje Breta Harta w formie walczącej, a nie tej znanej nam z ostatniego Rawa. Nie pogardziłbym również Stone Coldem.
MI najbardziej brakuje Jeffa Hardyego był świetny mam nadzieje że niedługo wróci do RAW czy SMACKDOWN na razie ma duże problemy a przed nim jeszcze sprawa w sądzie za branie narkotyków
Cytat: orzech1996
Jeff obecnie występuję w TNA,więc jak ci go może być brak!?,skoro występuję.
Mi brakuje najbardziej Halka Hogana 8) :cry:
Cytat: Majesty
Wygaśnie.
Tyle, że ten temat jest "odkopywalny" i dyskusja w nim może się toczyć przez długi czas i może zamierać na długi czas (powtórzenie celowe więc się nie czepiać), lecz za odkopanie go nie powinny grozić żadne kary, gdyż w każdej chwili ktoś może zakończyć karierę, a od jego ostatniego występu minie już taki okres, że niektórzy zdążą się za nim stęsknić, czy jakiś wrestler się komuś przypomni... takich powodów jest sporo (w odróżnieniu od tematów, które są aktualne tylko przez pewien okres jak na przykład tematy o Drafcie, czy chwilowym pushu dla zawodnika).
Cytat: Nader
Podobnie jak Jeff Hardy, Hogan pracuje dla TNA jako tak zwany Authority Figure, czyli ktoś w stylu General Managera.
Dla mnie dwóch zawodników brakuje na liście.Chris Benoit i Eddie Guerrero.A z listy brakuje mi Stone Colda,Rocka i Goldiego.
Stone Cold,Rock-kontakt z widownią
Goldberg-brakuje zawodników przed którymi czułoby się Respekt przez duże R(no,może oprócz Takera)
PS To tylko moja opinia
Ja dostosuje się do kolegi powyżej...Jednak oni nigdy nie powrócą :cry: a oprócz nich to jeszcze Goldberga i The Rocka... Myśląc realnie, kto jeszcze może wrócić... :)
DDP
Mi brakuje bardzo The Rocka. Ale czytalem gdzies ze ma wrocic jakos w wakacje. Nie wiem ile w tym jest prawdy...