bool(false) Wrestling Attitude - Portal o wrestlingu

Którego byłego zawodnika WWF/E, WCW brakuje Ci najbardziej?

Opcja w ankiecieWynik
Stone Cold Steve Austin92
The Rock90
Hulk Hogan41
Lex Luger1
Bill goldberg55
Bret Hart36
Diamond Dallas Page10
Sid Vicious3

Którego byłego zawodnika WWF/E oraz WCW brakuje Ci najbardziej? zawodnicy - glownie main eventerzy walczacy pod koniec lat 90 i na poczatku wieku xxi. Prosze również o podanie powodu swojego wyboru.

Komentarze (71)

Skomentuj sondę!

: : (opcjonalnie) :

Szczerze nie oglądałem WWF z czasów "attitude", ale gdy czasem widzę jakiś filmik na YT to widzę że SCSA to jednak był ktoś. Na mnie zrobił spore wrażenie i ten jego stunner. Więc głos na niego.

napisane przez ajfan w dniu : 25-09-2008

Mó głos również na Stone Colda. Jego charyzma, osobowość - świetny zawodnik. Walki też miał dobre. My vote for SCSA :)

napisane przez K-PEL-K w dniu : 25-09-2008

Ja natomiast głosuję na The Rocka. Brakuje mi tych jego śmiesznych segmentów. Chciałbym też wskrzesić do wrestlingu Stone Colda i wkręcić go ponownie w feud z Rockiem ;) Napewno przyciągnąłby ratingi na RAW, podobne jak kiedyś ;) Ten ich feud z przed lat... To było coś...

napisane przez nttn w dniu : 25-09-2008

Głos na The Rock'a.Świetny zawodnik który robił niezłe show.Świetny w ringu jak i przy mikrofonie.
Oczywiście brakuje mi każdego z tej listy.

napisane przez Hrystek w dniu : 25-09-2008

If you smeeeeeeeeeeeeeeeeellllllllllllll!!!!!!!!!!!! i więcej nie trzeba pisać..... choć na samym początku zastanawiałem się między Rockiem, a SCSA, ale jednak The Rock za jego speeche i show jakie robił gdziekolwiek by niebył.

napisane przez Simson w dniu : 25-09-2008


Cytat: nie_tak_tak_nie

Ja natomiast głosuję na The Rocka. Brakuje mi tych jego śmiesznych segmentów. Chciałbym też wskrzesić do wrestlingu Stone Colda i wkręcić go ponownie w feud z Rockiem ;) Napewno przyciągnąłby ratingi na RAW, podobne jak kiedyś ;) Ten ich feud z przed lat... To było coś...


zgadzam się z toba w 100% szkoda że nie można było 2 odpowiedzi zaznaczyć, The Rock i SCSA

napisane przez Psychol w dniu : 25-09-2008

Oczywiście, że Rock. The Great One jest jedyny i niepowtarzalny.

napisane przez thekgdm w dniu : 25-09-2008

Miałem spory dylemat mówiąc szczerze. The Great One i jego speeche (oj, chętnie bym go posłuchał na micu) i Texas Rattlesnake za pamiętne feudy (w tym z Rockiem) i gimmick. Ostatecznie, SCSA przez sentyment. ;]

napisane przez J@ro_Link w dniu : 25-09-2008

SCSA lub The Rock. Na kogo zagłosuję - nie powiem :D

napisane przez mistico w dniu : 25-09-2008

wybor bardzo prosty oczywiscie jest nim Bret Hart :)

napisane przez Ganzes w dniu : 26-09-2008

przez sentyment do mojego ulubionego wrestlera głos na Breta Harta :D

napisane przez marcin145 w dniu : 26-09-2008

Oczywiście Hitman'a. Wychowałem się na nim, zawsze był moim ulubionym wrestlerem i zawsze zapewniał mi rozrywkę oraz emocje na najwyższym poziomie - zarówno przy micu jak i w ringu. Dla mnie Bret zawsze będzie #1.

napisane przez -Raven- w dniu : 26-09-2008

SCSA za jego świetny gimmick, niesamowitą haryzmę i dobry przy micu.

napisane przez miszcz_94 w dniu : 26-09-2008

najpierw nie byłem pewny komu dać głos, ale zdecydowałem się na the rocka za jego wspaniałe walki, takie jak z undertakerem czy stone coldem

napisane przez Krzychu w dniu : 26-09-2008

Stone Cold i Bret Hart - jedyni wrestlerzy których jest mi brak. Rock olał sobie wrestling i jego fanów, moim zdaniem to totalna głupota, ale cóż... Kasa ważniejsza... Stone Cold przynajmniej wie, że ma prawdziwych fanów...

napisane przez nekrophage w dniu : 26-09-2008

Wybór trudny ze względu na to, że w tej grupie znajdują się tacy wrestlerzy jak Austin, Rock, Hogan czy Hart. Reszta walczyła już w ostatnich latach WWE bądź TNA i nie była tam zbyt wielką atrakcją (no może oprócz Goldiego, który jako jedyny z byłych sław WCW grał w WWE znaczącą rolę).Jeśli komuś brakuje DDP to na najbliższej gali PWU będzie można zobaczyć jego powrót na ring, ale jakoś mnie to za bardzo nie "rajcuje" :P .
Co do Lugera... Nigdy nie przepadałem za tym gościem, w ringu prezentował się bardzo słabo (zero dynamiki) na micu też nie zachwycał, jedyne co go wyróżniało spośród tłumu to świetna budowa ciała.W chwili obecnej WWE i TNA mają takich "gwiazd" na pęczki :)

Sid Vicious, oglądając obecnie Rawy z roku 97, nie mogę się nadziwić jakim cudem dostał on WWF Title, że w WCW to rozumiem, w 2000 federacja na wszelkie sposoby walczyła o utrzymanie i władza zaślepiona niepowodzeniami dała mu ten pas, ale według mnie w najlepszym wypadku powinien on się tułać w midcardzie... Wrestler z niego gówniany zarówno nawet na micu(nawet Mark Henry tak nie sapie!) jak i w ringu. Jakby nie było to jednak człowiek i nikomu nie życzę takiego wypadku jaki mu się przydarzył w walce ze Steinerem, ale jakoś moje serce nie jest tak wielkie abym za nim tęsknił :P

Bill Goldberg - człowiek, którego trzeba kochać lub nienawidzić. Nie grzeszył umiejętnościami ringowymi (o micu nie wspomnę :) ), ale in plus należy mu zaliczyć to, że niezwykle wiarygodnie sprzedawał swój finisher i miał dobrze dobrany gimmick. W WWE jednak nie powtórzył swego sukcesu z WCW co może tylko utwierdzić w fakcie, że Vince nie powinien się brać za reaktywację legend a sam je tworzyć. Jednak szczerze powiedziawszy mimo tych minusów widzę, że dla WWE potrzebny jest taki człowiek jak on i ewentualnie mógłbym zobaczyć jego powrót, ale to nie na niego leci mój głos.

Ponieważ mój głos leci na The Rocka, co prawda nigdy nie należałem do zagorzałych fanów tego wrestlera, ale potrafię docenić to jakim był wrestlerem. Austin był świetny na micu, w ringu również niczego sobie, ale nie był tak uniwersalny jak Rock, który niezależnie od tego czy był heelem czy facem idealnie to sprzedawał. Austin nawet gdy był heelem był kochany i nie wzbudzał negatywnych emocji. Nie mówię, że była to jego wina, bo gimmick od początku zakładał, że Steve ma być niegrzecznym chłopcem, a więc fani bez względu na to czy atakował jakiegoś face'a czy znienawidzonego Vince'a reagowali podobnie, bo uważali, że to jest dobre. :)

napisane przez nasjazz w dniu : 26-09-2008


Cytat: nasjazz

Austin nawet gdy był heelem był kochany i nie wzbudzał negatywnych emocji
No ja bardzo Cię przepraszam, ale chyba nie widziałeś żadnej gali z nim w roli heela skoro tak piszesz. To tak jakby powiedzieć że cała hala cheerowała Hartowi gdy ich (amerykanów) obrażał.

Za Rockiem i Austinem w przeciwieństwie do innych ani trochę nie tęsknie.
Moja pierwsza myśl to Sycho Sid. Przydałby sie teraz w WWE taki porządny midcarder. Obecnie nie ma dobrych heelowych przeciwników dla np. Kane'a, a Sid nadawał by sie jak nic. Sądzę że do obecnych standardów ringowych (czego? patrz Khali) by sie dostosował, a na micku nie jest zły (nas porównanie z Henrym to chyba żart, sapał bo taki miał gimmick, a Mark to inaczej nie umie). Ale musiałby kręcić sie co najwyżej wokól IC, bo najważniejszy pas dla niego to pomyłka.
A głos na Harta :P

napisane przez luki w dniu : 26-09-2008

Tak, szczególny heat dostawał gdy na King of The Ring jechał po Robertsie, albo kiedy przed RR 98 rozwalał każdą walkę na Raw, nic dziwnego, że dostawał cholerny heel heat podczas gal w Kanadzie kiedy utrudniał życie dla Harta. Mieli mu bić brawo za to, że gnębi ich bohatera narodowego ?

napisane przez nasjazz w dniu : 26-09-2008

Mowa o Austinie? To z tego co zrozumiałem zaprzeczasz sam sobie :P

napisane przez luki w dniu : 26-09-2008

Najbardziej brakuje mi The Rocka.A dlaczego?Po prostu-speech,speech,speech!

napisane przez EndeverafteR w dniu : 26-09-2008

Mój głos leci na Hulka Hogana. Brakuje mi jego "szalika", chustki, speechu, a przede wszystkim Legdropa (:D). Jest jednym z tych, którzy najbardziej wypromowali wrestling, na całym świecie. Mam nadzieję, że go jeszcze kiedyś zobaczę w ringu.

napisane przez Nikuś w dniu : 26-09-2008

Zdecydowanie głos na The Rock'a- super mci skillsy,a zarazem dobry w ringu, brakuje kogoś takiego jak on teraz. :-)

napisane przez Tomek w dniu : 26-09-2008


Cytat: lukibarca

Mowa o Austinie? To z tego co zrozumiałem zaprzeczasz sam sobie :P


Tak, jestem takim idiotą, że zaprzeczam sam sobie, pewnie. Przypadki, które podałem to sytuacje, w których jako Austin jako heel dostawał większy pop niż heat od publiki. Zresztą takich sytuacji było o wiele więcej, np. podczas invasion angle...

napisane przez nasjazz w dniu : 26-09-2008

Ha ha świetna ankieta będę monitorował kto zagłosuje na Sida :D

napisane przez Przemk0 w dniu : 26-09-2008


Cytat: Przemk0

Ha ha świetna ankieta będę monitorował kto zagłosuje na Sida :D


Dokladnie czekam na to samo :) no i na lugera ;> ale trzeba bylo ich umiescic, bo co jak co, ale w WCW mieli role pierwszorzedowe :)
swoja droga ciekawa rzecza jest fakt, ze z main eventerow w wwf praktycznie poza scsa i rockiem nikt nie odszedł... oczywiscie z okresu koniec lat 90 poczatek 2000

napisane przez RazorR w dniu : 26-09-2008


Cytat: nasjazz

Tak, jestem takim idiotą, że zaprzeczam sam sobie, pewnie. Przypadki, które podałem to sytuacje, w których jako Austin jako heel dostawał większy pop niż heat od publiki. Zresztą takich sytuacji było o wiele więcej, np. podczas invasion angle...


Dokładnie. Austin ze względu na swój tweenerowaty (nawet będąc facem - miał prawo zajebać Stunnera innemu face'owi bez konieczności przechodzenia heelturnu) charakter gimmicku - niejednokrotnie jako heel dostawał heat na równi z popem. Najbardziej właśnie podczas invasion angle dawało się to odczuć, kiedy to nieraz pop dla heelowego Stone Colda był większy niż heat. Nawet podczas słynnego I Quit Match'u na Wrestlemanii, Austin będący 100-u procentowym heelem dostawał nienajgorszy pop a przecież walczył z mega-baby facem - Bretem Hartem!

napisane przez -Raven- w dniu : 26-09-2008

Nie ma tu innego wyjścia jak ten który był najlepszy, jest najlepszy i będzie najlepszy. Bret "The Hitman" Hart. Jedyny, niepowtarzalny zapaśnik. Idealny miks geniuszu technicznego i charyzmy. Przy micku był świetny zwłaszcza podczas Canada angle. Zarówno w WWF jak i WCW potrójna korona mało kto może się pochwalić takimi osiągnięciami :) Szkoda że nieco zeszmacono go w WcW i że Goldberg skończył jego karierę...

napisane przez damiandziki w dniu : 26-09-2008


Cytat: damiandziki

Szkoda że nieco zeszmacono go w WcW i że Goldberg skończył jego karierę...


Co do Hitmana, to jego karierę skończył nie Goldberg a wypadek motocyklowy w którym Bret uczestniczył. Co do Goldberga, to przez jego nieudolność ringową (wykonał Hartowi Super Kick nie ze zgiętej, ale z wyprostowanej nogi) Hitman doznał wstrząsu mózgu.

napisane przez -Raven- w dniu : 27-09-2008

Oczywiście głos na ''Hitman'a'', chciałbym go jeszcze zobaczyć w ringu.

napisane przez Amarru w dniu : 27-09-2008

Mój głos na The Rocka brakuje mi jego segmentów śmiesznych jego gadek tych fajnych walk ogólnie tego klimatu

napisane przez Seba_Trybi w dniu : 27-09-2008

Jasne, że "Hitman" Jego technika to naprawdę coś pięknego. Chociaż rzeczywiście wybór nie jest łatwy. Kilka nazwisk naprawde jest tu ważnych w historii wrestlingu. Myślałem jeszcze o SCSA ale nie ma szans z Bret'em. :-)

napisane przez Rudolf w dniu : 27-09-2008

The Great One ! Te jego segmenty,spechee a jescze slowa :One on One with the great one" przy których publika powtarzal bo rocku.

[ Dodano: 2008-09-27, 14:21 ]
The Great One ! Te jego segmenty,spechee a jescze slowa :One on One with the great one" przy których publika powtarzal po rocku.

napisane przez Esespe w dniu : 27-09-2008

Moj glos idzie na SCSA - za cala haryzme jaka mial/ma i to ze w sumie dzieki niemu wkrecilem sie w wrestling :D

napisane przez Viruss w dniu : 27-09-2008

głos poszedl do Hitmana. z SCSA i The Rocka w swoim czasie, w momencie ich karier wycisnięto maksimum tego co mogli dac. Hitman mniej wiecej od 1996-97 przestawal sie liczyc a jego kariera mogla trwac jeszcze w WCW, lecz tam nie mieli na niego pomyslu, no i był Hogan.
Z racji braku poczucia sytosci karierą Hitmana - glos na Niego.


Co do Sida VIciousa - nie zapominajmy ze jego kariera zaczela sie w erze wielkich gimmicków. W sensie gimmicków takij jak Hero Hogana, Old school Heel macho Mana, Warriora, itp ... wowczas do nich pasowal bardzo bo byl wyrazistą postacią a umiejętnosci wrestlerskie byly nieco mniej istotne... zresztą pamietam ze robil niezle wrazenie wyglądem, kiedy wracal po raz drugi ( jako ochroniarz HBK podczas jego feudu z Dieslem). DOpiero potem jakby zaczał sie tracic w gąszczu nowej generacji zawodników.

Dziwią mnie natomiast opinie o dynamicznosci Lugera ... z mojej perspektywy to byl duzo dynamiczniejszy od dzisiejszego Batisty ze o innych monstrach w WWE nie wspomne.

napisane przez Alacer w dniu : 27-09-2008

What? (to jedno słowo wyraża wszystko)

napisane przez RR w dniu : 28-09-2008

Myślałem nad Rockiem lub Hoganem, ale głos idzie na The Rocka. Brakuje mi WWF.

napisane przez AiBqu w dniu : 30-09-2008

Głos leci na SCSA brak mi jego samego jak i stunera.

A do tego wszystkiego jego jedngo słowa WHAT!?

napisane przez zduna2610 w dniu : 02-10-2008

Głosuje na SCSA.Dzięki niemu zainteresowałem się na nowo wrestlingiem.Give me a HELL YEAH;p

napisane przez Damian1993 w dniu : 02-10-2008

Ok skończcie offtop...Kolejne posty nie na temat zostaną skasowane. A użytkownicy mogą ponieść konsekwencje.

A żeby nie było to powiem, że ja głosowałem na The Rocka. Fajnie jak by było można go zobaczyć znowu w ringu i co jeszcze lepsze przy micu (ahh te segmenty) :) .

napisane przez rocket w dniu : 03-10-2008

dobra sorka za moje zachowanie, to sie juz nie powtórzy, czy mógbyć nie blokować moejgo adresu ip?

napisane przez Jebalec w dniu : 04-10-2008

mi brakuje lugera on nie ma dynamiki?? to nie widziałeś chyba żadnej jego walki.. polecam ci obejrzeć takie z giantem stingiem reyem vs NWO i najpiękniejsza chyba o mistrzostwo z Hulkiem hoganem Także najbardziej brakuje mi Lugera I rocka :)

napisane przez sinmaker87 w dniu : 07-10-2008

Lubię Rocka za jego speeche i osobowość,Austina za temperament ostrzejszy nawet od Pipera ale jednak Harta najbardziej mi brakuje.Wychowałem się na jego szczeblach kariery przez Hart Foundation(najlepszy dla mnie tag team lat 80-tych)potem dwa zwycięstwa IC title(matche z Mr Perfectem i Piperem to klasyki)no i dalsza droga do WWF Champion(feudy z Michaelsem w 1992 oraz Flairem w MSG,jak i triumf nad Yokozuną rok później)BRET-THE BEST THERE IS,THE BEST THERE WAS AND THE BEST THERE EVER WILL BE!!!!

napisane przez michaś dks w dniu : 09-10-2008

Najbardziej brakuje mi Stone Colda i The Rocka ( pozwole sobie dwóch wymienic ) tesknie za stunnerami :P i poczuciem humoru The rocka i tych legendarnych feudów miedzy nimi :grin: ale oczywiście głos na Stone Colda

napisane przez kmL w dniu : 10-10-2008

wszyscy byli kultowi!..pamietam jeszcze jako dzieciak lexa lugera w WCW razem ze Stingiem to bylo cos! Stone Cold i Rock ehhhh...az sie łezka kręci w oku

napisane przez MDMA w dniu : 11-10-2008

wszyscy byli kultowi!..pamietam jeszcze jako dzieciak lexa lugera w WCW razem ze Stingiem to bylo cos! Stone Cold i Rock ehhhh...az sie łezka kręci w oku

napisane przez MDMA w dniu : 11-10-2008

wszyscy byli fajowi ale najbardziej The Rock MISTRZ

napisane przez MA$TER$ w dniu : 19-02-2009

Brakuje mi hulka hogana swietny wrestler z ogromna sila i mocna psychika brakuje mi jego efektowynych rzutow zawodnikami :DDD :lol:

napisane przez D-mac w dniu : 18-04-2009

bret

napisane przez czester666 w dniu : 18-04-2009

Przede wszystkim to oczywiście Hulka Hogana i SCSA za całokształt.

napisane przez marsko07 w dniu : 26-04-2009

Mi najbardziej brakuje the Rock i jego speechy .Ludzie przychodzili dla jego gadki na Raw is war ,moim zdaniem to najlepszy zawodnik przy mikrofonie w historii :)

napisane przez kamil_94 w dniu : 05-05-2009

Z wyżej wymienionych zdecydowanie DDP. Świetny koleś, jeden z moich ulubionych z WCW. Oprócz niego jeszcze mi brakuje Sida i jego wygłupów :d
Poza ankietą dodam, że brakuje mi jeszcze Sandmana, jego wejściówek i bycia fajnym kolesiem.

napisane przez Staz w dniu : 06-05-2009

Patrząc na dzisiejszy wrestling to brakuje mi każdego!! ale z listy wybieram Lex Lugera, pewnie dlatego że jestem jego markiem już od 95 roku ;) i mam jego wszystkie walki na kompie ;)

napisane przez sinmaker87 w dniu : 07-05-2009

Mi brakuje Hollywoda Hulka Hogana.Bardzo mi sie podobal jego styl walki.

napisane przez Grybser w dniu : 07-05-2009

A mi brakuje Breta, Hogana i SCSA

napisane przez Boogeyman1996 w dniu : 07-06-2009

głos dla the rocka jego walki były poprostu super

napisane przez daniel c w dniu : 06-09-2009

Mi brakuje Stone Cold'a i The Rocka

napisane przez 95bartek w dniu : 07-09-2009

Mi Rocka Stone Cold'a i Breta

napisane przez Koperek123 w dniu : 09-09-2009

głos na the rocka ponieważ był znakomitym wrestlerem a jego kariera nie trwała bardzo długo.

napisane przez krycha7 w dniu : 22-10-2009

Tutaj najbardziej mi brakuje The Rock'a i Stone Cold'a i jego stunerów na McMahon'nie :)

napisane przez Weed w dniu : 24-10-2009

The Rock i Hogan! 8)

napisane przez Trish w dniu : 24-10-2009

ediego guerrero :grin:

napisane przez jondero12 w dniu : 01-11-2009

Zdecydowanie Goldberga, był poważny i fajnie się oglądało jego mecze.
The rock, eddie guerrero i hulk hogan to według mnie nic nie umiejące gwiazdy
uwielbiane przez amerykan.
Może jeszcze Stone Colda, ale nie aż tak bardzo.

napisane przez Szocia w dniu : 15-01-2010

Up# Jak dla Ciebie Rock i Eddie to beztalencia to nie wiem kogo za talent uznajesz. Co do Hogana to się akurat zgodzę. A mnie brakuje Breta Harta w formie walczącej, a nie tej znanej nam z ostatniego Rawa. Nie pogardziłbym również Stone Coldem.

napisane przez uosiu w dniu : 15-01-2010

MI najbardziej brakuje Jeffa Hardyego był świetny mam nadzieje że niedługo wróci do RAW czy SMACKDOWN na razie ma duże problemy a przed nim jeszcze sprawa w sądzie za branie narkotyków

napisane przez orzech1996 w dniu : 05-04-2010


Cytat: orzech1996

MI najbardziej brakuje Jeffa Hardyego był świetny mam nadzieje że niedługo wróci do RAW czy SMACKDOWN na razie ma duże problemy a przed nim jeszcze sprawa w sądzie za branie narkotyków

Jeff obecnie występuję w TNA,więc jak ci go może być brak!?,skoro występuję.

napisane przez hardy0525 w dniu : 05-04-2010

Mi brakuje najbardziej Halka Hogana 8) :cry:

napisane przez Nader w dniu : 05-04-2010


Cytat: Majesty

Po co odkopujecie tematy?

Wygaśnie.

Tyle, że ten temat jest "odkopywalny" i dyskusja w nim może się toczyć przez długi czas i może zamierać na długi czas (powtórzenie celowe więc się nie czepiać), lecz za odkopanie go nie powinny grozić żadne kary, gdyż w każdej chwili ktoś może zakończyć karierę, a od jego ostatniego występu minie już taki okres, że niektórzy zdążą się za nim stęsknić, czy jakiś wrestler się komuś przypomni... takich powodów jest sporo (w odróżnieniu od tematów, które są aktualne tylko przez pewien okres jak na przykład tematy o Drafcie, czy chwilowym pushu dla zawodnika).


Cytat: Nader
Mi brakuje najbardziej Halka Hogana 8) :cry:

Podobnie jak Jeff Hardy, Hogan pracuje dla TNA jako tak zwany Authority Figure, czyli ktoś w stylu General Managera.

napisane przez Simson w dniu : 06-04-2010

Dla mnie dwóch zawodników brakuje na liście.Chris Benoit i Eddie Guerrero.A z listy brakuje mi Stone Colda,Rocka i Goldiego.

Stone Cold,Rock-kontakt z widownią

Goldberg-brakuje zawodników przed którymi czułoby się Respekt przez duże R(no,może oprócz Takera)


PS To tylko moja opinia

napisane przez Misiek_PL w dniu : 06-04-2010

Ja dostosuje się do kolegi powyżej...Jednak oni nigdy nie powrócą :cry: a oprócz nich to jeszcze Goldberga i The Rocka... Myśląc realnie, kto jeszcze może wrócić... :)

napisane przez Venon w dniu : 06-04-2010

DDP

napisane przez Avem33 w dniu : 07-04-2010

Mi brakuje bardzo The Rocka. Ale czytalem gdzies ze ma wrocic jakos w wakacje. Nie wiem ile w tym jest prawdy...

napisane przez RiKo w dniu : 17-04-2010

Reklama

Partnerzy

plagiat

Czat

Kontakt

Poznaj redakcje portalu.

Napisz do nas: redakcja@wrestling.pl

Reklamy