Jak to często bywa w filmach, po pierwszej części następuje praca nad drugą. Ja bardzo podobnie postanowiłem wziąć się za drugą część wcześniej poruszonego tematu. Na samym początku jednak trzeba napisać, że o ile w pierwszej odsłonie było sporo teorii, które można było potraktować naprawdę poważnie (Montreal Screwjob, śmierć Chrisa Benoita czy Vince Russo w WCW), tak tutaj pojawi się bardzo wiele teorii, które raczej nie mają żadnego potwierdzenia. Wiele osób będzie mogło wziąć to za teorie, które są raczej bliskie żartu, niż poważnego rozmyślania. Za pierwszym razem wyczerpałem właściwie cały możliwy materiał, a teraz mimo wszystko postaram się jak najbardziej zaciekawić was jako czytelników. Tak więc zapraszam was do czytania:
Przez łóżko po władzę
Cofnijmy się do roku 1999, gdy z federacji odeszli Scott Hall, Shawn Michaels oraz Kevin Nash. Czwarty członek grupy The Kliq oraz ten najmniej doświadczony, czyli Triple H, miał dość wysoką pozycję w federacji. Mimo to nawet nie mógł on marzyć w tamtym momencie, by stać się tak samo wielką gwiazdą, jak Stone Cold Steve Austin oraz The Rock. Wiele fanów uważało, że dwójka ta będzie dominowała przez wiele lat i nikt nawet nie mógł przypuszczać, że obaj dość szybko zakończą swoje kariery. Człowiek tak ambitny, jak Triple H, nie mógł się tak łatwo pogodzić z rolą drugoplanową na szczycie federacji. Bardzo wiele się zmieniło, gdy w 2000 roku rozpoczął romans z córką prezesa, Stephanie McMahon. Porzucił on Chynę dla o wiele ładniejszej i wpływowej Stephanie. Właśnie wtedy wszystko zaczęło się zmieniać i, nie oszukujmy się, właśnie dzięki temu związkowi wszedł on na WrestleManię XVI jako WWF Champion i jako pierwszy heel w historii zakończył najważniejszą galę roku jako zwycięzca. Był to niewyobrażalny push, bowiem pokonał on w jednej walce The Rocka, Big Showa oraz Micka Foleya. Dwójka ta wzięła ślub w roku 2003, a do tego czasu Hunter jeszcze raz wyszedł z main eventu WrestleManii jako zwycięzca. W tym miejscu trzeba zadać sobie jasne pytanie, czy Triple H specjalnie uwiódł córkę Vince'a? Oczywiście odpowiedzi nigdy nie otrzymamy, lecz doskonale zdawał on sobie sprawę, że taki związek może mu tylko i wyłącznie pomóc. Małżeństwo to trwa nadal i mają oni nawet dzieci, więc można je uznać za dowód ich miłości. Bardzo ciekawe jest także to, że Triple H z zawodnika, który został wyklęty po sytuacji w Madison Square Garden, stał się prawdopodobnym nowym prezesem WWE.
The Mega Maniacs bardzo blisko siebie
W poprzedniej części poruszyłem kwestię potencjalnego homoseksualnego związku między Vince'em McMahonem, a Shawnem Michaelsem. Tutaj już na samym początku opiszę inny możliwy romans, który tym razem miał mieć miejsce między dwoma zawodnikami, którzy przez krótki czas stanowili nawet zespół. Plotki te bardzo często podkręcała sama Linda Hogan (była żona Hulkstera), która insynuowała, że ta dwójka przyjaciół mogła mieć ze sobą kontakty seksualne. Zarówno Hulkster, jak i Beefcake zawsze dementowali te pogłoski i nawet sprawa z Lindą mogła trafić do sądu. Cała ta sytuacja mogła mieć w sobie jakieś ziarno prawdy, lecz wiele razy Hulkster był zamieszany w sprawy romansów z kobietami. Przykładami mogą być podejrzenia o jego związek z m.in. Miss Elizabeth czy seks taśma, która kilka lat temu wyciekła do sieci i zrobiła bardzo duży rozgłos, gdy Hulk był jeszcze pracownikiem TNA. Tak więc o ile jeszcze pogłoski o romansie między HBK'em a Chairmanem miały jakieś podstawy, tak ta historia mogła powstać tylko i wyłącznie przez zawiść byłych małżonków.
Wysłannik Bafometa
Wiele osób może nie wiedzieć, kim jest mistyczna postać nazywana Bafometem. Tak więc jest to pogański bożek, którego czcili m.in. templariusze. Istnieje teoria, że zakon ten był początkiem illuminatów, którzy aktualnie mogą rządzić WWE. Wracając jednak do początku, wielu fanów wrestlingu zastanawia to, że wyobrażenie tego Boga jest bardzo podobne do twarzy......Daniela Bryana. Gdyby tego było mało, Bafomet bardzo przypomina kozę, a to jest jeden ze znaków rozpoznawalnych właśnie Bryana Danielsona. Mimo to co może łączyć człowieka o wizerunku kozy oraz bożka o wizerunku kozy? No właśnie kozy. Jedna z teorii jest taka, że Bafomet wysłał swojego człowieka do federacji Vince'a McMahona, by ten zachęcił ludzi do lepszego traktowania tych zwierząt. Doskonale widać, jak brzmi ta teoria, lecz Bafomet ma podobno jeszcze więcej odniesień w wrestlingu. Przykładem może być byk, który jest znakiem rozpoznawalnym The Rocka. To według pewnych środowisk także może być wizerunek pogańskiego bóstwa. Kto jeszcze może być jego wysłannikiem w WWE? Paige, która, jak często zauważano, w swoim stroju (na klatce piersiowej) ma pentagram, który wziął się właśnie od Bafometa. Idąc dalej tym tropem, podobno WWE stosunkowo często oddaje mu cześć. Wiele razy widzieliśmy w strojach zawodników rogi, które miał ostatnio m.in. Bray Wyatt czy CM Punk na plakacie gali Hell in a Cell 2012.
Cała władza w jednych rękach
W 1995 roku pięciu przyjaciół trzymało się razem, chcąc zdominować całkowicie nie tylko World Wrestling Federation, ale także cały biznes wrestlingu. Shawn Michaels oraz Kevin Nash już wtedy mogli o sobie dumnie mówić jako o absolutnych main eventerach. Scott Hall pukał do tych bram, bo przecież to on pokonał Michaelsa na Wrestlemanii X w legendarnym Ladder Matchu. Pozostała dwójka to aspirujący Sean Waltman oraz członek grupy, który był w niej najkrócej - Triple H. Podobno właśnie wtedy postanowili oni zawładnąć całym tym biznesem i sprawić, że to właśnie The Kliq będzie rządzić WWF oraz WCW. Doskonale pamiętamy, jak potoczyła się cała ta historia. Shawn Michaels, który wtedy stał na absolutnym szczycie, utrzymał się na nim jeszcze przez trzy lata, a potem odszedł na bardzo długą przerwę. Scott Hall oraz Kevin Nash zmienili pracodawcę, ale tak naprawdę mieli oni wielki wpływ na WCW (zwłaszcza Kevin, bowiem Scott nawet nigdy nie zdobył głównego pasa). Nash swego czasu był nawet bookerem w organizacji Turnera. Najbardziej kruchą karierę miał Sean Waltman, mimo że był członkiem zarówno NWO, jak i DX. O dziwo, najbardziej widocznymi literami w historii zapisał się Hunter, bowiem nie tylko kilkanaście razy zdobywał główny pas federacji, nie tylko sześć razy walczył w main evencie WrestleManii, ale to on będzie kolejnym chairmanem i dzięki temu cala ta wizja "Kliq rządzącego wrestlingiem" trwa już od dwudziestu lat. Dwie grupy, DX i NWO, w zdecydowanej większości były stworzone właśnie przez tą paczkę ludzi i ciężko nawet sobie wyobrazić co by się stało, gdyby one nigdy nie powstały. Oczywiście nie wszystko się powiodło, bo część tych zawodników miała bardzo słabe lata, gdzie to popadali z nałogu w nałóg (Scott Hall). Mimo to można stwierdzić, że Illuminaci nie musieli brać się za wrestling, bowiem tam było już Kliq ;)
Snuka's Gonna Kill You
W ubiegłym roku nagle pojawiła się informacja, że śledztwo w sprawie śmierci Nancy Argentino zostało wznowione, a Jimmy Snuka ponownie stał się podejrzanym. Przypomnę jednak, co się stało feralnego dnia 10 maja 1983 roku. Argentino została przewieziona ze swojego pokoju hotelowego do szpitala, gdzie to stwierdzono jej zgon. Przyczyną śmierci był uraz mózgu spowodowany uderzeniem głową o coś twardego. Snuka od samego początku był głównym podejrzanym, lecz mimo to nie został wtedy aresztowany. Superfly miał kilka teorii tego, co się stało w tym dniu. Najpierw mówił on, że jego partnerka zginęła po tym, jak ten ją lekko pchnął, a ona upadła i się uderzyła. Potem zmienił zdanie, twierdząc że została ranna, gdy wywróciła się podczas spaceru. Teraz zaczyna się ciekawsza część historii, bo podobno Snukę krył sam Vince McMahon. Chairman federacji nie chciał, by łamano kayfabe, a dobrze wiemy, że wtedy nie było większego grzechu dla wrestlingu. Snuka grał wtedy niewinnego Islandera, który miał problemy z angielskim, więc on jako zabójca mógłby być wielką kompromitacją dla WWF. Tak więc istnieje realna opcja, że to dzięki prezesowi Jimmy nigdy nie trafił do więzienia.
Pat Patterson zboczeńcem?
Początek lat dziewięćdziesiątych to bardzo zły czas dla WWF. Całą federacją zatrzęsła afera sterydowa, przez którą organizację opuścił największy gwiazdor, czyli sam Hulk Hogan. Mimo to wszystko ma swoje blaski i cienie, więc tym samym udało się zatuszować inną aferę, która mogła zrobić jeszcze większą krzywdę. Kto z was może mieć pojęcie, kim jest Murray Hodgson? Pewnie tylko pojedyncze osoby. Pat Patterson to za to persona, o której każdy słyszał i którą chyba każdy w świecie wrestlingu bardzo szanuje. Ma jednak nad swoją głową ciemną chmurę, która od wielu lat za nim wędruje. W 1992 roku Pat nie walczył już właściwie w ringu, lecz cały czas pracował na zapleczu. W podobnej sytuacji był jego bliski przyjaciel, Terry Garvin, który miał pewne miejsce na backstage'u. Co łączyło tą dwójkę? Obaj byli homoseksualistami. Jednak nie to jest kontrowersją, bowiem można to uznać za sprawę prywatną i międzyludzką. W tym miejscu wracam jednak do Murraya Hodgsona, który pracował jako announcer i był przed trzydziestką. W 1993 roku oskarżył on Pattersona oraz Garvina o molestowanie i wykorzystywanie go jako obiektu seksualnego. Cała sprawa została bardzo mądrze zatuszowana przy wielkim zamieszaniu wynikającym ze sterydów. Garvin został zwolniony w 1993, a Patterson został w federacji jeszcze przez kilka lat. Co się stało z Hodgsonem? Nigdy nie udowodniono jego wersji, więc on także musiał pożegnać się z pracą. Do dzisiaj nie wiadomo, czy pierwszy w historii mistrz Interkontynentalny był zboczeńcem, czy tylko ofiarą homofobii.
Demony w wrestlingu
Po kilku w miarę poważnych tematach teraz czas na odejście od tego. Według pewnych osób, w wrestlingu jest wiele diabłów w ludzkich personach, które są wysłannikami kogoś lub sami chcą sterować organizacją. Zauważyć można, że od czasu, gdy Cena wszedł do main eventu, zaczął używać nowego gestu z sześcioma podniesionymi palcami, który jest typowy dla Illuminatów. Daje to także liczbę 666, która jest numerem szatana i jest to tylko woda na młyn dla poszukiwaczy teorii spiskowych. Do tego wszystkie koszulki wielokrotnego mistrza federacji są wzorowane na Heksagramie, czyli dwóch obróconych piramidach.
Kolejnym wrestlerem, którego pewni fani uważają za szatana, jest Triple H. Nie przez przypadek zostanie on w przyszłości prezesem. Vince, jako członek illuminatów, wybrał właśnie jego na swojego zięcia oraz przyszłego prezesa. Doskonale wiadomo, że głównym przyrządem Triple H'a jest jego młot, który także jest dowodem na przywiązanie Paula do tajemniczej sekty masonów. Może i nie jest to ich znak, lecz występował on na fladze ZSRR i to jest dowód na to, że Hunter nie ma czystych intencji. Przypomnieć sobie można także, że kolejnym znakiem wizerunkowym COO jest żelazny krzyż, a to, jak doskonale wiadomo, był znak templariuszy. Illuminaci chcą wykorzystywać swoje znaki w życiu publicznym, a Triple H właśnie to robi jako ich członek.
Skoro jesteśmy przy illuminatach, to nawet osoby, które się nimi nie interesują, doskonale wiedzą, że ich znakiem jest piramida. Była jedna osoba, która w ringu promowała tzw. "piramidę". Diamond Dallas Page! To on ze swoich rąk robił ten znak i tym samym rozsławił go wśród fanów WCW. Zwolennicy teorii spiskowych uważają, że jego taunt nie był żadnym przypadkiem, a sam DDP nie jest taki przyjazny, jak się wielu osobom wydaje. Podobno Diamond chciał przekonywać osoby do illuminatów, a robił to przez swój znany program, DDP Yoga.
NWO bronią NWO?
Głównym celem Illuminatów jest stworzenie wielkiego światowego rządu, który kontrolowałby wszystko, od rządów kraju po zwykłych ludzi. Kontrowersyjne punkty, które przeczytaliście u góry, mogły mieć coś wspólnego z tą organizacją, lecz tam było to bardzo mocno ukryte. To logiczne, bowiem każdy chce ukrywać swoje złe intencje. Tak więc na pierwszy rzut oka New World Order z WCW było za bardzo oczywiste, by mieć coś wspólnego z masonami. Trochę inaczej zaczęto myśleć, gdy poważnie zagłębiono się w tą stajnię. Na pierwszy ogień poszedł Syxx, czy Sean Waltman. Był on szóstym członkiem grupy, lecz fani teorii spiskowych wiedzą, co oznacza liczba sześć, a nazwa Waltman ma mieć odniesienie do szatana. To oczywiście nie wszystko, bowiem członkowie tej grupy jako powitanie używali znaku Too Sweet, lecz można uznać, że to znak "mano cornuta", który jest kolejnym już nawiązaniem do szatana. Powstanie NWO mogło być zaplanowane jako obserwacje reakcji mas. W końcu walczyli z nimi bohaterowie popierani przez fanów na całym świecie. To podobno kolejne pranie mózgu, które miało przekonać lud do tego, że New World Order kiedyś będzie najważniejszą władzą na świecie. Być może już jest on tak samo opanowany przez NWO, jak dawniej WCW ;)
Przedstawione powyżej punkty były bardziej i o wiele mniej poważne, jednak każda teoria spiskowa ma ziarno prawdy, choć rozumiem, że bardzo ciężko w to uwierzyć ;)
Komentarze (6)
Skomentuj stronęKolejna bardzo dobra robota arkao, gratulacje :)
Najbardziej prawdopodobna jest chyba historia z Triple H'em i Steph. Resztę traktowałbym z przymrużeniem oka, zwłaszcza o wszelkim illuminati i związkach homoseksualnych ;)
Wiem, że ostrzegałeś przed teoriami z przymrużeniem oka, ale ta z Bryanem i jakimś diabłem to dla mnie jakaś kompletna abstrakcja i ja nie wiem skąd ona się wzięła i po co.
Sytuacja ze Steph i Hunterem, to nawet nie powinno być jako teoria, a potwierdzony fakt ;) A co do homo zapędach niektórych wrestlerów, to widziałem kiedyś taką stronę z plotkami i podobnymi teoriami o tym, lecz niestety teraz nie pamiętam jej nazwy.
Spoko artykuł. Wiadomo, pierwszy był lepszy i miał ciekawsze teorie godne pochylenia się nad nimi, ale ten odcinek też trzymał poziom. Uzbierasz coś na trzeci part?
Cytat: Badu
Nie ma szansy. Tutaj już było szukanie właściwie czego się tylko da i stąd właśnie takie perełki jak ta z Danielem ;). Materiał został wyczerpany i sądzę, że najszybciej za 10 lat będzie można usiąść do 3 częsci.
Druga część równie dobra jak pierwsza. Faktycznie, teorie mniej poważne niż poprzednio, ale i takie rzeczy ciężko jest znaleźć. W końcu ile teorii spiskowych może powstać. Mnie to doszukiwanie się we wszystkim symboli zawsze strasznie bawiło, nie mówię tu tylko o wrestlingu, ale o całym show biznesie, bo takich teorii jest bardzo dużo. Czytając te tutaj też się pośmiałam, jakbyśmy tak się doszukiwali to pewnie u każdego jakieś tajemne znaki byśmy znaleźli :D
Faktycznie, najbardziej wiarygodna teoria to ta z Trajplem i Steph, w sumie jeszcze w te ze Snuką i Pattersonem dałoby się uwierzyć.
Świetna robota ;)
Artykuł dobry, tak jak poprzedni. Mimo faktu, iż nie wszystkie teorie są poważne, to są dobrze opisane i nie narzucają zdania czytelnikowi. Każdy może sam się zastanowić nad poszczególnymi historiami.
Gratulacje i osobiście czekam na więcej artykułów Twojego autorstwa ;)
Ciekawy artykuł. Jako, że nie jestem jakimś fanem teorii spiskowych to podszedłem z dystansem.
"Przez łóżko po władzę" najbardziej wiarygodne, bez żadnych szatanów, Illuminati i innych Templariuszy, a do tego moim zdaniem prawdziwe. Tryplak wykorzystał to, by urosnąć w hierarchii, co wcale nie oznacza, że Stefki nie kocha i chodziło mu tylko o karierę. Ładna babka, trzyma się nieźle do tej pory, a dzięki związkowi z nią HHH jest można powiedzieć drugim szefem. Czego chcieć więcej?
Zapędy homoseksualne w sporcie bywają to nic zaskakującego, ale akurat tutaj nie chce mi się wierzyć. Linda zapewne nakręcała owe pogłoski, bo nie układało się z mężem i żeby zrobić mu na złość, a wtedy bycie odmiennym nie przysporzyło, by mężowi fanów.
Patt Paterson za to wydaje mi się za spokojnym człowiekiem, aby kogoś molestować.
Morderstwo Snuki byłbym w stanie uwierzyć. Wiele tutaj zapętleń, różnych zeznań samego podejrzanego. Jeżeli krył go sam Vinnie to nie dojdziemy prawdy. Być może było to nieumyślne spowodowanie śmierci... .
DX i NWO trzęsące fedką to najbardziej wiarygodny z tych wszystkich o Illuminatach, ale jako że jest o Illuminatach to raczej nie wierzę. Oczywiście były to grupy wpływowych zawodników, ale bez przesady.
Pozostałe rzeczy o bożku Templariuszy zstępującym na ziemię w postaci Bryana to już śmieszne historyjki, aby zrobić czytelnikowi chwilowego mindfucka i odejść w zapomnienie. Doszukanie się rogów w grafice NWO mnie rozwaliło. :lol: