Wywiad z Jeremiaha Riggsem z Tough Enough

Poniżej wywiad z uczestnikiem Tough Enough - Jeremiaha Riggsem. Wywiad został przeprowadzony specjalnie dla portalu Attitude.

VercynGetorix (VG): Czy rozmawiałeś kiedykolwiek z polskimi mediami na temat wrestlingu czy MMA?
Jeremiah Riggs (JR): Nie, nie rozmawiałem. To jest mój pierwszy wywiad.

VG: Czy kiedykolwiek byłeś w Polsce?
JR: Nigdy nie byłem w Polsce. Byłem w wielu miejscach podczas mojej służby w armii Stanów Zjednoczonych, ale nigdy nie odwiedziłem Polski. Z przyjemnością przybyłbym do Polski i powalczył dla fanów.

VG: Czy kojarzysz jakichś znanych Polaków?
JR: Kojarzę Mariusza Pudzianowskiego. Wygrał wiele konkursów Strong Man kilka lat temu, a teraz zajął się MMA. Widziałem jego walkę z Timem Silvią, a także słyszałem, że przegrał ostatnią walkę z Jamesem Thompsonem kilka tygodni temu. Jest dużym, silnym i dobrym fighterem.

VG: Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z wrestlingiem?
JR: Zawsze byłem fanem pro wrestlingu. Rok temu wraz z managerem rozmawialiśmy z TNA i wtedy odpowiedzieli mi, że jak trochę potrenuję to podpiszą ze mną kontrakt. Rozpocząłem więc treningi z Dutchem Mantellem w Nashville w przerwach pomiędzy walkami w MMA. Moja kariera nabrała rozpędu, wygrałem pięć walk z rzędu, dlatego nie musiałem trenować zbyt wiele. W styczniu dowiedziałem się, że zostałem wybrany do programu Tough Enough realizowanego przez WWE, no a reszta historii jest już znana.

VG: Który wrestlera szanujesz najbardziej, a który był lub jest Twoim idolem?
JR: Jest to ciężki wybór. Za młodu cieszyłem się na widok Hulka Hogana, Rica Flaira, Ricka Rude'a, Scotta Steinera i Jake'a Robertsa. Zawsze lubiłem także Steve'a Austina, dlatego szansę na poznanie go osobiście i pracę z nim przy Tough Enough przyjąłem z radością.

VG: Czy ciężko było przestawić się ze stylu MMA na styl wrestlingowy?
JR: Nie bardzo. Jestem bardzo atletyczny i mam silną amatorską bazę wrestlingową, ponieważ przez kilka lat trenowałem z Mattem Hughesem. Wrestling nie jest łatwy, ale ciężko pracuję, a kiedy już się na czymś skupię to ciężko jest mnie zatrzymać.

VG: Czy uczestnictwo w Tough Enough było jednym z Twoich marzeń?
JR: Na pewno było zabawnie. Uczestnictwo w TE nie było moim marzeniem, ale bycie gwiazdą WWE jak najbardziej. Jeżeli dzięki Tough Enough uda mi się dostać do WWE to wtedy zrealizuję swoje dziecięce marzenie.

VG: Czy spodziewałeś się, że zajdziesz tak wysoko w Tough Enough?
JR: Jestem bardzo pewny siebie i swoich umiejętności. Moje motto to "Go big or go Home. No guts no glory". Wziąłem udział w programie i dałem z siebie na prawdę wszystko. Jestem dumny z tego co osiągnałem. Byłem w programie trochę za krótko, ale nie mam wątpliwości, że pewnego dnia zobaczycie mnie w WWE.

VG: Który trener pomógł Tobie najwięcej i czy pomagali oni poza tym co mogliśmy zobaczyć na wizji?
JR: Booker T był naprawdę spoko. Mile spędziłem czas pracując z nim. Bill DeMott był świetny, z kolei Trish była jak starsza siostra. Wszyscy bardzo mi pomogli. Stone Cold jest taki, jakim można go zobaczyć na wizji. On również był w porządku i cieszyłem się z współpracy z nim.

VG: Który z uczestników i która z uczestniczek TE była w Twojej opinii najlepsza/najlepszy?
JR: Myślę, że najlepszy byłem ja. Ale z tej dwójki, która została (Andy/Luke), wybrałbym mojego przyjaciela Luke'a. Z dziewczyn najlepsza była Ivelisse, która nieszczęśliwie doznała kontuzji.

VG: Jak wspominasz wizyty gwiazd WWE w TE?
JR: Każda wizyta była fajna. Każdy coś ciekawego powiedział i podpowiedział. The Rock był bardzo pomocny i dał mi wiele wskazówek. Niesamowitym uczuciem była możliwość usłyszenia jego proma skierowanego bezpośrednio do nas. Bret Hart miał także dużo ciekawych rzeczy do powiedzenia. Rey Mysterio, The Miz i pozostali, którzy gościli w TE byli wspaniali i zrobili wszystko co mogli, aby nam pomóc. Ja z kolei odnoszę siebie do Miza, gdyż obaj mamy podobną sytuację w związku z programami reality. Mam nadzieję, że będę miał takie szczęście i takie sukcesy jak on.

VG: Jakie masz plany na następnych kilka miesięcy?
JR: Jeszcze nie jestem pewien. Na pewno zagoszczę na RAW podczas finału Tough Enough. Na pewno to nie będzie ostatni raz, kiedy mnie zobaczycie.

VG: Czy będziesz dalej próbował dostać się do WWE? Jeżeli tak, to mam nadzieję, że zobaczymy Ciebie podczas live eventu SmackDown! w Polsce (w Gdańsku) w listopadzie (11.11.2011).
JR: Moim celem jest dołączenie do WWE w najbliższym czasie. Nie poddaję się i zrobię wszystko, aby tam się dostać. Jeżeli dołączę do rosteru WWE i pozwolą mi walczyć przed polskimi fanami zrobię to z przyjemnością. Będę zaszczycony mogąc odwiedzić Wasz kraj i pokazać się Waszym fanom.

VG: Co możesz na pożegnanie powiedzieć swoim fanom w Polsce?
JR: Dziękuję za wsparcie. Kocham i szanuję wszystkich moich fanów. Zawsze powtarzam, że jeżeli jesteś moim fanem, to jesteś także moim przyjacielem. Zawsze możecie napisać do mnie na Twitterze - @jeremiahriggs. Spróbuję odpowiedzieć na tyle wiadomości na ile będę w stanie. Dziękuję za zainteresowanie. Mam nadzieję, że zobaczymy się wkrótce.

dodane przez Vercyn w dniu: 08-06-2011 18:40:50

Udostępnij

Komentarze (0)

Skomentuj stronę

: : (opcjonalnie) :

Reklama

Partnerzy

plagiat

Czat

Kontakt

Poznaj redakcje portalu.

Napisz do nas: redakcja@wrestling.pl

Reklamy